Carpaccio po mojemu!

Mięso zawinięte w folię spożywczą przed pokrojeniem wkładamy na ok. 1-1,5h do zamrażalnika - będzie się lepiej kroić (cieńsze plasterki wychodzą). Gruszki tylko umyć, przekroić na pół i łyżeczką (lub nożem do obierania ziemniaków) wydrążyć pestki. Potem kroimy na cienkie plasterki, najlepsze są te z dołu z grubszej części owocu, gdyż pasują wielkością do mięsa. Pokrojone już gruszki wymieszajcie delikatnie z sokiem z cytryny - zapobiegnie to sczernieniu gruszek (generalnie owoców) i wkładamy do lodówki na taki sam czas co mięso.
W zależności od tego, ilu mamy gości - możemy poukładać na osobnych talerzach dla każdego lub wykorzystać duży, ozdobny talerz (w ten sposób każdy sobie nałoży tyle, na ile będzie mieć ochotę). Naczynie smarujemy sosem vinegrette vol. 2 z moich przepisów (nie całym, pozostałą ilość wykorzystujemy do oblania przystawki) i zaczynamy układać polędwicę na przemian z gruszką. Jak już całość rozłożymy, posypujemy posiekaną bazylią oraz posiekanymi na drobno orzechami włoskimi.
Tak przygotowane pyszności polewamy pozostałą ilością sosu. Możemy też dodać jeszcze pieprz świeżo mielony.
Do dekoracji użyjcie całych liści bazylii.