Pomarańcze,z których później będzie robiona skórka,przed zjedzeniem powinny być dokładnie umyte.Skórkę z pomarańczy (z 6 dorodnych sztuk)w miarę starannie oczyściłam z białej błonki,usunęłam białą skórkę od wewnątrz nożem.Kawałki skórki pokroiłam w kosteczkę.Przełożyłam pokrojoną skórkę do garnuszka.Zalałam wodą do poziomu, do którego sięgała skórka i zasypałam cukrem.Gotowałam na niedużym ogniu przez 1,5 godziny - aż woda się wygotowała,mieszająca od czasu do czasu.Skórkę,jeszcze ciepłą,przełożyłam do słoiczka i po wystygnięciu wstawiłam ją do lodówki,gdzie ją przechowuje.
Skórka z pewnością przyda się jako dodatek do wszelakich ciast,czy w ramach dekoracji wypieków.A dodatkowo nic ze zjedzonych pomarańczy się nie zmarnowało,wszystko zostało spożytkowane.Zapachy podczas jej gotowania niezmiernie przyjemne,a do tego jaka koloroterapia miała miejsce podczas robienia,żywy i pozytywny pomarańczowy kolor skutecznie poprawiał nastrój.