PLACEK DROŻDŻOWY Z TRUSKAWKAMI.

Masło rozpuszczam i mieszam z olejem, studzę.
Na początku robię rozczyn: drożdże rozcieram z połową cukru, mieszam
z połową ciepłego mleka i łyżką mąki. Odstawiam, aż całość podwoi objętość.
Pozostałą mąkę przesiewam do miski wraz z solą, cukrem. Robię dołek, wlewam
wyrośnięty rozczyn. Mieszam, wbijam jajko i dodaję żółtka. Wyrabiam ciasto,
dodając pod koniec delikatnym strumieniem tłuszcz.
Zgniatam całość bardzo dokładnie, starając się wtłoczyć jak najwięcej powietrza.
Pozostawiam przykryte płócienną ściereczką, aż podwoi swoją objętość.

W tym czasie przygotowuję kruszonkę z podanych składników. Rozcieram mąkę
z masłem i cukrem na "wilgotny piasek", a następnie zagniatam kulkę i wstawiam
na około 30 minut do lodówki (nie musi być dokładnie tyle, ważne by nieco stwardniała).

Wyrośnięte ciasto ponownie wyrabiam.
Blaszkę 21x30 (duża prostokątna - wymiary mogą się różnić), wysmarowuję masłem
i wysypuję mąką. Wykładam ciasto tak, by pokryło całą powierzchnię dna blachy.
Zostawiam na jakieś 20 minut, by jeszcze trochę podrosło.
Na wierzchu układam truskawki. Posypuję kruszonką (można ją zetrzeć na tarce,
ale wtedy trzeba kulkę ciasta wsadzić do zamrażarki). Można posypać cukrem.

Wstawiam blaszkę do piekarnika. Piekę 50-60 minut, do zezłocenia, w 180 stopniach.
Kiedy się upiecze, zostawiam w wyłączonym piekarniku, aby odpoczęło, po kwadransie
uchylam drzwiczki pieca, a po koljenym kwadrasie, kiedy ciasto dostatecznie odpocznie,
wyjmuję. I można zajadać.