Przepis i sposób przygotowania na: Grillowany łosoś z pesto miętowo-bazyliowym
Listki mięty i bazylii myjemy lub czyścimy je za pomocą wilgotnej szmatki , po czym umieszczamy je w blenderze lub moździerzu wraz z pestkami słonecznika, solą i pieprzem. Ucieramy wszystko kilka minut, dodając stopniowo oliwę z oliwek.
Pesto chowamy do lodówki, aby nam nikt go nie pożarł zanim nie przygotujemy łososia :).
W miseczce mieszamy wszystkie składniki marynaty. Wkładamy do niej kawałki łososia, moczymy z obu stron i pozostawiamy w miseczce. Wkładamy do lodówki na 30 minut.
Nie więcej -ponieważ po dłuższym czasie marynowania w soku z cytryny ryba będzie przywierać do patelni. Jeśli potrzebujecie marynować łososia dłużej ( bo np. wstawiacie go do marynaty rano, a chcecie usmażyć go na obiad), wówczas pomińcie sok z cytryny. Wystarczy nim rybkę skropić przed samym smażeniem.
Patelnie grillową rozgrzewamy dość mocno. Kładziemy na nią kawałki łososia-skórą do dołu. Grillujemy tak długo, aż mięso zmieni kolor do 2/3 wysokości. Wówczas rybkę odwracamy, zdejmujemy skórę (powinna odejść bez problemu). Ja tę skórę bardzo lubię usmażoną na chrupko, więc odkładam ją na patelnię, obok łososia i smażę jeszcze chwilę. Rybę smażę około 1,5 minuty.
Podajemy usmażonego łososia razem z pesto. Mnie bardzo pasuje do niego prażony ryż .