Przepis i sposób przygotowania na: Ptysie z nadzieniem szpinakowym
Do rondla wlewamy mleko i wodę, dodajemy pokrojone w kosteczkę masło, sól i cukier. Na małym ogniu mieszając co jakiś czas czekamy aż się zagotuje. Jak tylko to się stanie zdejmujemy natychmiast z ognia.
Teraz pomalutku wsypujemy mąkę, mieszając cały czas [najlepiej drewnianą łychą] aż masa stanie się zupełnie gładka.
Rondel stawiamy jeszcze raz, tym razem na średnim ogniu i smażymy całą masę, mieszając. Chodzi o to, żeby ciasto trochę podsuszyć, powinno być gotowe kiedy masa będzie jednolitą, błyszczącą kulką, a na dnie utworzy się biała warstewka.
Następnie przekładamy ciasto do miski i dodajemy pojedynczo 4 jajka, ubijając drewnianą łyżką, aż się połączą. Powinno być jednolitą błyszczącą masą, na tyle gęsta, żeby dało się ją wyciskać szprycką, albo przekładać dwoma łyżeczkami małe porcyjki na blachę.
Dodajemy dodatki smakowe – ser i przyprawy wg uznania.
Piekarnik nagrzewamy do 180oC.
Na blaszkę wysmarowaną tłuszczem i opruszoną mąką, lub na wyłożoną pergaminem [być może potrzebne będą nam 2 blachy] wyciskamy szprycką małe kopczyki, bądź przekładamy ciasto za pomocą dwóch łyżeczek. Kopczyki powinny mieć ok. 2,5-3cm w podstawie i układamy je w naprzemiennych rzędach. Smarujemy od góry delikatnie glazurą. Wkładamy do piekarnika i pieczemy 15 - 20 min.
W tym czasie na patelni zezłacamy posiekaną cebulę, dodajemy szpinak, możemy skropic sosem sojowym. Dodajemy przyprawy, podgrzewamy mieszając. Wrzucamy fetę i po chwili dodajemy śmietanę. Mieszając czekamy aż zgęstnieje. Zdejmujemy z ognia i zostawiamy do ostygnięcia.
Gotowe ptysie zostawiamy na chwilę w ciepłym miejscu [najlepiej nie przekładać ich nagle do zimnego, bo mogą nam opaść], żeby trochę ostygły. Rozkrawamy na pół, faszerujemy nadzieniem szpinakowym.
Polecam jako dodatek koktajlowy i na wszelkiego rodzaju imprezy :)