Przepis i sposób przygotowania na: Pasztet z żółciaka siarkowego
4 czubate łyżki masła
2 duże cebule
0,5 - 1 pęczek młodej marchewki - po posiekaniu albo starciu 1 szkl.
10 łyżek bułki tartej
1/2 szkl. mleka
1/2 szkl. świeżej, posiekanej zieleniny (koperek i natka pietruszki)
5 ząbków czosnku
2 łyżeczki suszonych, mielonych pomidorów
2 łyżeczki przyprawy do mięsa mielonego
1 czubata łyżeczka suszonego czosnku niedźwiedziego
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego
2 jajka surowe
3 jajka ugotowane na twardo
1 łyżka oliwy
sposób przygotowania: Żółciak to taki grzyb, który rośnie właśnie teraz, wiosną! można go wykorzystać na świeżo albo zamrozić na zapas. Świeżego, młodego i soczystego żółciaka umyłam, pokroiłam w plastry ok. 1 cm i wrzuciłam do wrzątku - gotowałam 10 min. po czym odcedziłam a gdy ostygł odcisnęłam a nadmiaru wody. Zmieliłam go w maszynce do mięsa i odmierzyłam 2 szkl. ubitej masy. Cebule, czosnek i marchewkę oczyściłam, pokroiłam na mniejsze kawałki - marchewkę można zetrzeć na tarce jarzynowej. W rondlu roztopiłam masło i podsmażyłam rozdrobnione warzywa a gdy zmiękły przestudziłam i zmieliłam tak jak grzyba. Obie masy przełożyłam do miski. Dodałam bułkę tartą, zieleninę, mleko, żółtka 2 jaj i wszystkie sypkie przyprawy - dobrze wyrobiłam tak jak masę na pasztet mięsny. Z dwóch białek ubiłam sztywną pianę z dodatkiem szczypty soli i delikatnie wmieszałam ją do masy. Foremkę keksówkę wyłożyłam papierem do pieczenia i nałożyłam połowę masy. Wzdłuż położyłam 3 jajka ugotowane na twardo i przykryłam resztą masy. Wierzch wygładziłam i posmarowałam oliwą. Pasztet wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i piekłam 1 godzinę. Po upieczeniu wystudziłam przez noc. Podałam krojąc w grube plastry z dodatkiem sosów jogurtowych - koperkowego, żurawinowego i chrzanowego. Doskonale smakuje również na gorąco, ale nie od razu po upieczeniu tylko podgrzany następnego dnia.
I jeszcze powiem, że zdjęcie grzyba dodaję specjalnie - proszę nie zgłaszać naruszenie - niewiele osób wie jak on wygląda, i że w ogóle jest jadalny ...