Zmywarka…

Dzis o tym bez czego chyba większość z nas nie wyobraża sobie codziennego życia. Tym cudownym wynalazkiem jest zmywarka. Urzadzenie potrzebne i pożądane w każdej kuchni. Przynajmniej w tej, w której ja się znajduję;)
Od kiedy pamiętam mogłam sprzątać, prasować, myc okna, pomagać pieczeniu i gotowaniu, a jedyna domowa czynnością, której najbardziej nie znosiłam było zmywanie. I tak jest do tej pory.
Kiedy chodziłam do podstawówki zdarzyła się sytuacja, ze wyladowałam z zagisowana nogą w szpitalu. Powiedziałam wtedy babci, że pieniądze z odszkodowania przeznaczę na zmywarkę dla niej. I byłam do tego przekonana, bo jako dobra wnuczusia chciałam ułatwić jej codzienne prace domowe. Niestety nie udało się, bo odszkodowanie wystarczyłoby co najwyżej na 1 ratę… W szczegóły tego co powiedział ubezpieczyciel nie będę się wdawać…
W koncu babcia kupiła sobie ją sama, ale pozostała pamięć po moich dobrych checiach;)
A tutaj moje ulubione (już troszkę stare) zdjęcie z babcia;)