Zarządzaj plikami cookies
Doradca Smaku logoandPrymat logo
Co ugotował Michel Moran w ostatnim odcinku? SPRAWDŹ

Żeby nie przesłodzić, czyli drożdżówki z "wytrawnym" nadzieniem :)

Po tych kilku słodkich, drożdżowych wypiekach przyszedł czas na zmianę, czyli farsz w bardzo odmiennym wydaniu... Oczywiście dobrze dobranym, by rezultat końcowy można było uznać za sukces... !!! :)

Drożdżówki, które są nadziewane/faszerowane zgoła czymś innym niż owoce, ser czy inne słodkości to dla mnie nowość pod każdym względem. Oczywiście jadłam duże, drożdżowe wypieki z pieczarkami, mięsem czy serem, ale z małymi formami bawiłam się po raz pierwszy. I rzeczywiście zabawa była przednia.

Najpierw musiałam dobrać smak nadzienia, by zadowolić moich wybrednych smakowo facetów. Bo o ile ze słodkim nadzieniem raczej nie było problemu, o tyle przy "wytrawnym" musiałam się już nieco nagłówkować, bym sama nie musiała zajadać się prze tydzień tym, co wg mnie powinno być smaczne :)

Potem starałam się troszkę pokombinować z kształtem drożdżówek, by oprócz smaku przyciągały także wyglądem. Każdy nowy produkt staram się przedstawić w nowej wersji. Wiadomo, że po pierwsze je się oczami, a po drugie przez żołądek do serca. I choć z mężem niedawno obchodziliśmy 20 rocznicę ślubu, to moim zdaniem nadal warto zaskakiwać i budzić zaciekawienie tym, co mamy do zaprezentowania... Nawet, jeżeli są to tylko kulinarne "wybryki"...

 Nieraz już pisałam, że bardzo lubimy ciasto drożdżowe i to wszystko, co można z niego wyczarować. Słodkie wypieki najlepiej smakują takie prosto z piekarnika, które jeszcze nie do końca przestygły i które stanowią rewelacyjny dodatek do kawy lub są propozycja podwieczorku. Jeśli zaś chodzi o bułeczki/drożdżówki faszerowane na słono, to z nimi jest jeszcze większy wachlarz możliwości. Mogą być świetnym dodatkiem do zupy, super smakują jedzone np. z dodatkiem sosu czosnkowego i jeszcze jedna bardzo ważna rzecz...można je jeść zimne i to zarówno na śniadanie jak i na kolację.  Dla mnie to duże znaczenie, bo gdy piekę je wieczorem to wiem, że rano mąż, czy synowie mogą zabrać je ze sobą w formie drugiego śniadania.

Czas najwyższy słów kilka napisać o mich dzisiejszych propozycjach. Wiadomo, że szpinak z serem feta to duet bardzo smaczny i uniwersalny, bo może stanowić farsz do naleśników, mięsa, czy jak w tym przypadku do drożdżowych bułeczek. Dobrze, że szpinak na dobre zagościł w moim menu i że moi bliscy także w nim gustują. Minęły już czasy, gdy to warzywo omijałam szerokim łukiem , to wszystko z powodu traumy z dzieciństwa, gdzie w przedszkolu panie robiły go byle jak... szkoda pisać :( Co zaś się tyczy sera feta to wycieczka do Grecji ma swój wydźwięk do dnia dzisiejszego, bo od tamtego czasu również stosunkowo często wykorzystuję ser feta do moich potraw. Tak więc para idealna!!!

A łosoś z rukolą i białym serkiem śmietanowym to już czysta "inwencja twórcza" :). Po prostu mąż kupił za dużo łososia, w lodówce leżała jeszcze rukola, a serka już nikt nie chciał jeść. Suma sumarum połączyłam, nadziałam bułeczki i wszystkim smakowało! Dobrze jest czasem posłać męża po zakupy, bo dzięki niemu mi się nie nudzi, a realizowane pomysły wszystkich pozytywnie zaskakują :)

A teraz do rzeczy... Do pieczenia bułeczek ze szpinakiem i feta musimy przygotować:

NA CIASTO:

drożdże świeże 50 g
mąka pszenna 500 g
mleko 2 % 1 szklanka
jajo 1 szt
masło lub margaryna 3 łyżki
cukier drobny 1/2 łyżeczki
sól 1/2 łyżeczki
kurkuma mielona 1/2 łyżeczki
jajo do posmarowania wierzchu 1 szt

NA FARSZ:

ser feta 1/2 opakowania
szpinak świeży 2 garści
czosnek 2 ząbki
gałka muszkatołowa mielona
masło 1 łyżka

I oczywiście wszystko zaczynamy od rozpuszczenia drożdży cukrem. Następnie dolewamy część letniego mleka, dosypujemy kilka łyżek mąki i robimy zaczyn o konsystencji gęstej śmietany. Odstawiamy na kwadrans. Potem dodajemy pozostałe składniki, z tym, że masło ma być stopione, i wyrabiamy ciasto drożdżowe. Gotowe przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. 60-80 min.

W tym czasie na patelni topimy masło, dodajemy drobno pokrojony czosnek i rumienimy go. Szpinak myjemy, odrywamy ogonki, targamy go i dodajemy do czosnku. Podgrzewamy go przez ok. 1-2 min. Doprawiamy do smaku i studzimy. Na końcu dodajemy kawałki fety i łączymy ze szpinakiem.

Gdy ciasto już przynajmniej podwoi swoja objętość wałkujemy je na grubość ok. 1/2 cm  i szklanką wykrawamy koła. Na połowę z nich, na środek, kładziemy farsz, po czym przykrywamy drugim kołem i łączymy.

Żeby nie przesłodzić, czyli drożdżówki z

Formujemy dowolny kształt bułeczek, u mnie prawie gwiazdki :) Odstawiamy do napuszenia na kolejny kwadrans. Podrośnięte bułeczki smarujemy rozbełtanym jajem i wkładamy do nagrzanego do temp. 170 stopni piekarnika i pieczemy do zrumienienia ok. 15-20 min.

Żeby nie przesłodzić, czyli drożdżówki z

Gotowe bułeczki idealnie smakowały z dodatkiem domowego sosu czosnkowego i były wyjątkowo smaczna kolacją :)

 

A teraz coś, co ciężko nazwać ze względu na kształt, ale co smakuje wybornie! Oczywiście mowa i drożdżówkach z łososiem, rukolą i serkiem śmietanowym. Do przygotowania tego wypieku musimy się zaopatrzyć w:

NA CIASTO:

mąka pszenna 280 g
drożdże świeże 15 g
woda letnia 3 łyżki
olej 1/4 szklanki
sól 1/3 łyżeczki
wrzątek 1/3 szklanki
jajko 1 szt do posmarowania

NA FARSZ:

łosoś wędzony plastry 100 g
rukola 2 garści
serek śmietankowy 100 g
czarny pieprz mielony Prymat
oliwa z oliwek 1 łyżeczka

Tym razem wszystko zaczniemy od przygotowania farszu. W tym celu na rozgrzaną oliwę wrzucamy umytą i podartą rukolę. Podgrzewamy kilka minut. Łososia dzielimy na mniejsze kawałki i dorzucamy do patelni, by razem z rukolą przez kilka minut się podgrzewał. Potem ściągamy z ognia, studzimy, dodajemy serek, przyprawy i całość łączymy.
A teraz ciasto. Drożdże rozpuszczamy w letniej wodzie, a do dużej miski przesypujemy mąkę. Dodajemy roztarte drożdże, olej i sól, wszystko ze sobą dokładnie łączymy. Powstanie mam nieco grudkowate ciasto, do którego wlewamy wrzątek i szybko wyrabiamy ciasto, które od razu jest gotowe do dalszej pracy.

Ciasto dzielimy np. na 4-5 części. I tu bardzo ważna rzecz. Blat i wałek koniecznie należy posmarować olejem, wtedy ciasto będzie z nami ładnie współpracowało :)

Każdą część wałkujemy na cienki prostokąt, na środek którego kładziemy nadzienie. Pozostałe "wolne" ciasto nacinamy nożem. Składamy w taki sposób, by górne zagięcia były albo w środku, a boczne na wierzchu.

Żeby nie przesłodzić, czyli drożdżówki z

Gotowe przekładamy  na blachę wyłożoną papierem i smarujemy rozbełtanym jajem.

Od razu pieczemy w piekarniku nagrzanym do temp.180 stopni i pieczemy do zrumienienia. U mnie trwało to ok. 25-30 min. Gotowe przestudziłam i przekroiłam na mniejsze części. Okazały się fajnym i bardzo smacznym pomysłem i nawet zimne bardzo szybko zniknęły :)

Żeby nie przesłodzić, czyli drożdżówki z

Drożdżówki ze słonym/wytrawnym nadzieniem podbiły nasze podniebienia i z pewnością jeszcze podejmę wyzwanie, i upiekę je z nowym, równie smacznym farszem.

Wam również bardzo serdecznie je polecam :)

 

Marzena34 30.11.2014 15:55
wspainiałe
eliza135 27.11.2014 20:27
Koniecznie wypróbuję, bo kuszą niesamowicie :)
Malinka 26.11.2014 19:51
Dziękuję bardzo za miłe słowo i serdecznie polecam. Naprawdę warto od czasu do czasu zabawić się z takimi drożdżówkami :)
wyattearp 26.11.2014 13:18
super te twoje wypieki :)

DoradcaSmaku.pl zawiera materiały autopromocyjne marek należących do Prymat sp. z o.o.:

Prymat Kucharek tonaturalne smak