Ocimum basilicum, czyli bazylia...:)

Bazylia pochodzi z południowo-zachodniej Azji, z terenów między Indiami a Iranem. Znana była już jednak w starożytnym Egipcie, Grecji i Rzymie. Do Europy zawitała dopiero w XVI w.
Bazylia to zioło cenione głównie za swój niepowtarzalny smak i aromat, wykorzystywane głównie w potrawach kuchni włoskiej. Jej świeże liście idealnie nadają się do dekoracji potraw, ale także można je stosować jako przyprawę, która nadaje daniom lekko słodkawy smak i korzenny zapach. Wykorzystuje się zarówno świeże, jak i suszone liście, ale sprawdzą się także w postaci zamrożonej.
Bazylia jest doskonałym dodatkiem do większości zup, różnego rodzaju sałatek, a także typowych potraw kuchni włoskiej, czyli dań z makaronu czy pizzy. Liście bazylii idealnie smakowo współgrają ze wszelkimi potrawami na bazie pomidorów.
Bazylia posiada także właściwości lecznicze. Oto kilka przykładów jej zastosowania :
- Pomaga na bóle reumatyczne, ponieważ zmniejsza obrzęki stawów. Przydaje się także wszystkim uprawiającym sport podczas wystąpienia kontuzji. Kompres z liści bazylii pomaga w leczeniu migren. Po zabiegach stomatologicznych dentyści zalecają płukanie jamy ustnej płukanką na bazie bazylii.
- Olejki na bazie bazylii idealnie sprawdzają się w sytuacjach stresowych.
- Pomaga leczyć trądzik. Z dodatkiem cynku w postaci toniku może raz na zawsze wybawić nas od twarzowych niedoskonałości :)
- Chyba mało kto wie, że bazylia jest świetnym lekarstwem na problemy ze wzrokiem, ze względu na dużą zawartość wit. A.
- Na problemy z kaszlem bazylia sprawdzi się idealnie!
- Jest filtrem dla naszych nerek i skutecznie zwalcza wzdęcia.
- Poza tym zmniejsza poziom cholesterolu, zwiększa pamięć, neutralizuje ukąszenia owadów i może być także stosowana jako antydepresant.
A jak zrobić napar z bazylii? Otóż wystarczy jedną stołową łyżkę suszonej bazylii zalać wrzątkiem i pozostawić na kilkanaście minut. Potem napar ostudzić i tak przygotowany można pić do trzech razy dziennie, nie przekraczając tej dawki :)
Mimo tego, iż bardzo zdrowa, nie zaleca się stosowania bazylii przez kobiety w ciąży, małe dzieci i osoby z chorą wątrobą!
Jako ciekawostki warto dodać , że Francuzi o bazylii mówią, że jest "królewskim zielem". Na Haiti bazylia poświęcona jest bogini miłości Erzulie. W Azji natomiast nasiona kilku odmian bazylii moczy się w wodzie, by uzyskać galaretę używaną do sporządzania napojów i deserów. W kościele prawosławnym zaś bazylię używa się do przygotowania wody święconej.
Tyle "mądrości ludowe" :)))
Jeśli chodzi o mnie i bazylię to przekonałam się do niej już dawno temu i teraz przez cały rok rośnie na moim kuchennym blacie obok mięty i oregano :) Uwielbiam jej smak i wyjątkowy aromat. Stosuję ją w kuchni do większości potraw z korzyścią dla naszego zdrowia :)
Sprawdziła się już jako dodatek do pieczywa, makaronu i mięsa, i w każdym z tych trzech wydań dodała niesamowitego smaku potrawie :)
Jako, że sezon grillowy już trwa moja pierwsza propozycja to grillowana pierś z kurczaka marynowana w liściach bazylii. Mięso bardzo aromatyczne, a tym samym smaczne :)
Do przygotowania musimy się zaopatrzyć w :
- podwójną pierś z kurczaka
- świeży czosnek 1-2 ząbki
- oliwa z oliwek 2-3 łyżki
- świeża bazylia 3-4 gałązki
- kucharek 1/2 łyżeczki
Bazylię myjemy (wykorzystujemy tylko liście) i drobno kroimy. Dodajemy oliwy, drobno posiekany czosnek i kucharka, marynatę mieszamy. Mięso myjemy, osuszamy i kroimy takie plastry, by nie trzeba było rozklepywać. Mięso smarujemy marynatą i układamy np. w pudełku. Zamykamy i dajemy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc. Pieczemy na grillu z obu stron do momentu, aż mięso nabierze "kolorów" :) Pierś jest delikatna, ale smak bazylii jest wyczuwalny.
Kolejna moja propozycja to typowo włoskie danie, czyli makaron z kurczakiem w bazyliowym sosie. Jest to danie bardzo sycące i smaczne, w moim odczuciu. Wszystkie smaki ze sobą idealnie się łączą, co sprawia, że tak podana potrawa na długo pozostaje w naszych kulinarnych wspomnieniach :)
Aby przygotować taki makaron musimy posiadać :
- pierś z kurczaka 500 g
- makaron kokardki 500 g
- bazylia świeża 1-2 garści
- serek topiony śmietankowy 100 g
- śmietana 30% 250 g
- ser żółty 150 g
- masło 4 łyżki
- kucharek do smaku
- papryka słodka mielona do smaku
- oregano suszone do smaku
Pierś myjemy, kroimy w długie paski i dajemy na patelnię z dwiema łyżkami stopionego masła. Przyprawiamy oregano i kucharkiem i dusimy do miękkości. Makaron gotujemy we wrzącej, osolonej wodzie. Pozostałe masło topimy w rondelku, dodajemy dokładnie umytą bazylię i smażymy przez 2 minuty. Następnie dodajemy serek śmietankowy i podgrzewamy do momentu, aż serek się stopi. Na koniec wlewamy śmietankę. Gotowy sos miksujemy. Ja go nie doprawiałam, ale gdyby ktoś musiał to proszę bardzo :) Do gotowego sosu wrzucamy makaron, mieszamy. Na półmisek wykładamy makaron, kawałki kurczaka i całość przykrywamy kołderką sera startego na dużych oczkach.
I na zakończenie propozycja z wykorzystaniem bazylii suszonej, czyli domowe bułeczki z czosnkiem i bazylią. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie przedstawiła bułek własnoręcznie upieczonych :)) Bardzo dużym atutem tych bułeczek jest fakt, iż w czasie pieczenia cudowny aromat rozchodzi się po całym domu ...
Aby upiec bułeczki musimy mieć :
- mąkę pszenną typ 650 500 g
- świeże drożdże 25 g
- maślankę 325 ml
- sól 1 łyżeczkę
- cukier drobny 1 łyżeczkę
- czosnek świeży 2 ząbki
- suszoną bazylię 2-3 łyżeczki
- żółtko 1 szt do posmarowania
- mleko 1 łyżkę do posmarowania
Drożdże kruszymy do miski, zasypujemy cukrem i pozostawiamy do rozpuszczenia. Następnie dodajemy podgrzaną maślankę, mąkę i sól, mieszamy. Dodajemy przeciśnięty czosnek i bazylię, wyrabiamy ciasto. Przykrywamy ściereczką i pozostawiamy w ciepłym/nasłonecznionym miejscu na ok. 45 min. Gotowe ciasto dzielimy na równe części ( u mnie 12 szt). Formujemy bułeczki, spłaszczamy, nacinamy nożem na krzyż i przenosimy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Pozostawiamy do napuszenia na kwadrans. Przed włożeniem do piekarnika smarujemy żółtkiem wymieszanym z mlekiem. Pieczemy w temp. 190 stopni przez ok. 25-30 min.
I to tyle jeśli chodzi o bazylię, choć przepisów z jej wykorzystaniem jest pewnie całe mnóstwo. Ja przedstawiłam te, które mi najbardziej smakowały. Serdecznie polecam i życzę smacznego :)