Każdy z Nas ma swoją własną recepturę na ten najlepszy domowy rosół, dlatego nie będę tu z aptekarską dokładnością wyliczać składników. Gotujcie go jak kto lubi:
z dodatkiem kapusty włoskiej,
suszonymi grzybami,
przypaloną cebulką,
drobiowy, wołowy, mieszany...ile gęb tyle smaków.
Podzielę się z Wami natomiast moją propozycją podania tej "królowej zup".
Proponuję go dziś ze szpinakowymi zielonymi kluseczkami, mięskiem i marchewką z rosołu. Te trzy banalne składniki czynią go naprawdę niebanalnym!
Szpinakowe kluseczki naleśnikowe przygotowujemy z:
mąki pszennej
mleka
2 jaj
szpinaku mrożonego
czosnku
oliwy
soli i pieprzu
Na oliwie podsmażamy wyciśnięty przez praskę czosnek, dodajemy szpinak (mrożony rozdrobniony) doprawiamy solą i pieprzem i dusimy na wolnym ogniu aż odparujemy nadmiar wody. Studzimy i miksujemy blenderem na jednolitą masę.
Mąkę, jajka, mleko, oliwę, szczyptę soli i zmiksowany szpinak mieszamy przy pomocy miksera. Nie podaję ilości mąki i mleka ponieważ nie ma tu sztywnych proporcji. Ciasto powinno być gładkie, bez grudek i mieć konsystencję płynnej śmietanki.
Smażymy naleśniki a następnie zwijamy w ruloniki i kroimy w paseczki.
Na talerzach rozkładamy rozdrobnione mięso z rosołu ( u mnie był mieszany, więc mięsko było drobiowo-wołowe ) i koniecznie dla kontrastu i smaku kawałki marchewki. Zalewamy gorącym rosołem i oprószamy świeżo mielonym pieprzem.
Myślę, że zgodzicie się ze mną, iż prezentuje się świetnie.
To to cóż, nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć Wam smacznego rosołku ;)