Śniadanie mistrzów - odsłona trzecia

Takie faszerowane jajeczka to nie tylko potrawa śniadaniowa, nadają się także na przyjęcia jako taka przekąska na jeden kęs. A można je przecież podać na wiele sposobów:
Te nafaszerowałam łososiem wędzonym. Żółtka utarłam z posiekanym łososiem, doprawiłam pieprzem, nie dosalałam już ponieważ łosoś jest dosyć słony. Połówki jajek nadziałm masą i udekorowałam jak na zdjęciu-łososiem i oliwkami.
Kolejna propozycja to jajka z musem chrzanowym. Żóltka ucieramy z łyżką chrzanu i jogurtu naturalnego, doprawiamy solą i pieprzem. Napełniamy połówki jajek i posypujemy drobniutko posiekaną rzodkiewką. Hmmm, pycha!
Ta propozycja jest trochę taka śódziemnomorska. Jajka nadziałam żółtkiem utartym z czerwonym pesto i udekorowałam oliwkami. Zawsze jak farsz jest zbyt suchy dodaję jakiegoś "ślizgacza"- oliwy z oliwek, jogurtu, musztardy lub śmietany. Oczywiście robiłam też jajka na zielono z tradycyjnym zielonym pesto, tylko nie mogę się teraz dokopać do zdjęć.
Miłośnikom wędzonej makreli proponuję wymieszać ją z żółtkiem i szcypiorkiem, doprawić pieprzem i nadziać jajka. Udekorowałam kaparami, szczypiorkiem i świeżo mielonym pieprzem.
Oczywiście nie może też zabraknąć tradycyjnych jajek z majonezem. Tu podane z groszkiem konserwowym, pomidorkami koktajlowymi i liśćmi szpinaku.
Te natomiast podane są na majonezie. Na jajku kawałek łososia i rzodkiewki a do dekoracji szczypiorek.
No coż można szaleć jak kto lubi. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że ja pochłaniam tyle jajek, ale przecież są zdrowe. Ostatnio obalaono mit, że podnoszą poziom cholesterolu we krwi więc zawijam się do kuchni na jakieś jajeczko ;)