Celowo unikam pisania kuchni hinduskiej, bo kuchnia hinduska stanowi zaledwie część szerokopojetej kuchni indyjskiej. Elementem łączącym kuchnie indyjskie jest królowa przypraw garam masala
Garam masala
Kardamon 2 łyżki
Laska cynamonu
kmin rzymski 1 łyżka
Pieprz czarny 1 łyzka
Nasiona kopru włoskiego 1 łyżeczka
Goździki 10-15 sztuk
Liść laurowy
Wszystkie składniki dokładnie ucieramy w moździeżu, warto przygotować z podwójnej porcji i przechowywać w zamkniętym pojemniku.
Garam masala jest świetną marynatą do mięsa, często jest składnikiem bardziej złożonych mieszanek, rewelacyjnie podkreśla smak zawiesistych sosów na bazie cebuli.
Moją ulubioną przyprawą jest jednak przepięknie czerwona, aromatyczna Tandori masala:
Tandori masala
kolendra 2 łyżki
kmin rzymski 2 łyżki
kozieradka 1 łyzka
pieprz ziarnisty 1 łyzka
5 goździków
kardamon 0,5 łyżeczki
papryka słodka 2 łyzki
cynamon 1 łyżka
imbir 0,5 łyzki
chilli 0,5 łyzeczki
Tu juz jest nieco wiecej zabawy. Wszystkie przyprawy przed starciem trzeba uprażyć na suchej patelni, ostudzić i dopiero później utrzeć na jednolity proszek.
Tandori masala w połączeniu z jogurtem zamieni zwykłego kurczaka czy indyka w iście niebiańskie danie. Nieortodoksyjnie pasuje do wołowiny ze śliwkami.
Kolejny hit
Pasta czosnkowo-imbirowa:
Jednakową ilość czosnku i imbiru trzeba zmiksować na gladką masę z wodą. Świetna do dopawiania większości potraw tuż przed podaniem, stanowi bazę wielu - nie tylko indyjskich potraw.
Wiele indyjskich przypraw wymaga wykończenia jogurtem. Bardzo ważne, by używać naturalnych tłustych jogurtów (bałkański, grecki), te odtłuszczone prawdopodobnie się zważą. Aby tego uniknąć jogurt dodajemy juz po zestawieniu potrawy z ognia, łyżka po łyżce i dokładnie mieszamy. Gdy dodamy już wszysto, garnek wraca na moment na maleńki ogień. Sosy zagęszcza się jogurtem, rozgotowanymi warzywami, wiórkami kokosowymi, mieloną kolendrą. Uwaga, mielonej kolendry nie powinno się spożywać na surowo w dużej ilości.
Pamiętajmy, że jemy zawsze jedną ręką (prawą), lewa ręka jest nieczysta. Idealnie by było, żeby potrawę nabierać podanym chlebkiem jak łyżką, tak by jej nie dotykać.