Piernikowo

W moim domu pieczenie pierników jest pierwszym kulinarnym zwiastunem nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia. Od dziecka było to dla mnie i moich Sióstr wielkie wydarzenie i przedsięwzięcie. Zawsze czynnie uczestniczyłyśmy w całym przedświąteczno-piernikowym procederze. Na zdjęciach z dzieciństwa można znaleźć uśmiechnięte buźki małych dziewczynek wycinających foremkami pierniki z rozwałkowanego na stolnicy ciasta. Patrząc wstecz przypominam sobie, że z ciasta tego przez te wszystkie lata oprócz typowych gwiazdek, serduszek czy choinek powstawały także różne nieforemkowe sklejane pierniki, jak chociażby bałwan, domek z kominem, czy … kaczor (ta radosna wariacja piernikowa miała miejsce dwa lata temu ;) ).
W tym roku tylko ja byłam obecna przy pieczeniu pierników, ale razem z Mamą świetnie sobie poradziłyśmy :) Przez kilka następnych dni po ich upieczeniu w całym domu unosił się korzenny zapach przypominający o tym, że Święta zbliżają się wielkimi krokami.
Pieczenie pierników tylko raz w roku dodaje im wyjątkowości, bo żadne kupne nie umywają się do tych zrobionych własnoręcznie, z sercem i z myślami o tych nam najbliższych.
Poniżej tegorocznie pierniki – pyszne dzieło Mamy i moje :)