Patelnia grillowa to nie jest zwykła patelnia. Oczywiście można kupić nowoczesne, lekkie cudo poryte cieniutką warstwą teflonu, jednak prawdziwa, żeliwna, ciężka Patelnia przetrzyma niejedną kuchenną i życiową burzę. Moja, wbrew logice i zdorwemu rozsądkowi podróżuje ze mną dosłownie wszędzie tam, gdzie zostaję na tyle długo, by prowadzić normalny dom.
Przeżyła pierwsze próby smażenia steków, w ekstremalnych sytuacjach była formą do ciasta (te z żeliwną rączką można wstawiać do piekarnika), nigdy mnie nie zawiodła.
Wykorzystuję ją często szczególnie latem, gdy nie mam czasu, ani ochoty na skomplikowane dania. Wystarczy kawałek dobrego mięsa lub ryby, ciekawa przyprawa i podstawa letniej obiadokolacji gotowa. Do pełni szczęscia potrzebna będzie jeszcze lampka lekkiego wina, sałata, pomidory, papryka delikatnie skropione oliwą z oliwek lub octem baslamicznym.
Kiedy mam wiecej czasu grilluję warzywa - paprykę, cukinię, bakłażany, pieczarki, cebulę i pomidory, zalewam je potem oliwą z oliwek i przechowuję w lodówce.
O patelnie żeliwne trzeba odopwiednio dbać. Przed pierwszym uzyciem trzeba je odpowiednio zakonserwować posmarować olejem i zapiekać w piekarniku przez kilka godzin, aż żeliwo wchłonie cały olej. Myje się je tylko i wyłacznie ciepłą wodą bez użycia detergentów chemicznych, po każdym myciu smaruje się olejem.
Patelnia żeliwna jest bardzo wymagająca i kapryśna, ale kto raz nauczy się jej używać, nie zamieni jej na żadną inną.
żródło obrazka: http://www.grill-pan.org/grill-pans/grill-pan-construction/
