Kuchnie, które robią wrażenie.

Obie cechuje oryginalność, to kuchnie z charakterem, które odzwierciedlają styl i osobowość właściciela. Jednak obie można sobie przeciwstawić jak dwa przewlekłe bieguny.
źródło: amazingspaces.blogspot.com
Pierwsza należy do Guy’a Fieri, którego ‘znam’ go z programów na Food Network Polsat jak: „Wielkie żarcie u Guy’a" (Guy's Big Bite) czy „Kulinarne podróże z Guy’em Fieri”. Jedni go lubią, a inni się wyśmiewają, bo to ciekawa osobowość rockmana, ma pełno tatuaży, tlenione włosy, nosi biżuterię. Mówi dużo, ale ciekawie, sypie anegdotami i radami jak z rękawa, dużo żartuje. Prezentuje różnorodną kuchnię, ale mam wrażenie, że meksykańską lubi najbardziej. Tequilę dodaje nie tylko do drinków, ale też do marynaty do mięs lub do ciast. Jego kuchnia jest bardzo duża, ale właściwie to ma je dwie, bo druga jest w ogrodzie z grillem i wielkim piecem do pizzy.
źródła: foodnetwork.com (prawy dolny), blogs.sfweekly.com (lewy dolny, górny lewy i prawy)
Kuchnie, w których gotuje Guy Fieri znajdują się w jego domu w Santa Rosa, w którym mieszka od 14 lat, sama kuchnia ma ponad 200 m2. Kuchnia Guy’a prezentuje jego gust i zamiłowania, w tle stoi sprzęt muzyczny, bilard, barek z butelkami alkoholi. Zawartość szafek czy lodówki, a także to co stoi na blatach przyprawia mnie zawsze o zawrót głowy. Używa przypraw i mikstur, o których nigdy nie słyszałam. Ale Guy świetnie się orientuje co gdzie ma. Myślę, że dlatego że wiele podróżuje po Stanach, odwiedza małe często rodzinne restauracje i uczy się od innych. Wiele z tych restauracji i barów prowadzona jest przez imigrantów, stosujących inne metody, wykorzystujących inne przyprawy i składniki.
źródło: youtube.com
Druga kuchnia mieści się w paryskim mieszkaniu o powierzchni 21 m2, a należy do ślicznej Rachel Khoo. Rachel ‘poznałam’ oglądając jej program kulinarny ''The Little Paris Kitchen'' - Mała paryska kuchnia na BBC Entertainment (polska edycja). Jest młodą angielką, córką imigrantów, skończyła Central Saint Martins College of Art and Design, a potem pracowała w PR w branży z modą. Pasja do gotowania była tak silna, że rzuciła pracę, by wyjechać do Paryża i zacząć tam od zera. Skończyła kurs cukiernictwa w Le Cordon Bleu, założyła też najmniejszą restaurację w Paryżu, czynną dwa dni w tygodniu we własnym, ciasnym mieszkaniu. Jest miłośniczką kuchni francuskiej jednak wszystko robi po swojemu, a wychodzi jej to wspaniale. Cóż za osobowość, prawdziwa artystka, sukienki vintage, które nosi to o ile się orientuje sama projektuje. Jej usta zawsze pomalowane są na mocną czerwień. Ma swój własny styl, odwagę i pasję, za co bardzo ją szanuję.
źródło: youpode.com.br
źródło: vjam.co.uk
Choć nie przepadam za kuchnią francuską i nigdy nie wykorzystałam żadnego jej przepisu, to uwielbiałam patrzyć jak krząta się w swojej malutkiej kuchni wyposażonej w przenośną kuchenkę z dwoma palnikami i malutki piecyk elektryczny. Jak ona to robi(?) na pewno musi być bardzo zorganizowana. Nie mogę nie wspomnieć, że moja babcia mieszkała zimą z dziadkiem w bloku w kawalerce też coś około 20 m2, latem zaś przenosili się do małego domku z ogrodem, gdzie spędzałam znaczną część wakacji. Kawalerka w bloku składała się z pokoju, łazienki i małego korytarza, w którym za drzwiami jak od szafy stała kuchenka gazowa, a ściana przy drzwiach na klatkę schodową cała była w półkach za firanką, gdzie babcia trzymała różne artykuły spożywcze i garnki. Nie było tam okna ani nawet wentylacji. Moja babcia czarodziejka potrafiła w takich warunkach wyczarować 12 daniową Wigilię. Piekła pyszne ciasta, mięsa, potrafiła ugotować wszystko. Może właśnie dlatego malutka kuchnia Rachel Khoo wywołuje we mnie taki sentyment.
źródło: youtube.com