Oczywiście trzeba się uzbroić w cierpliwość. Moją pastę robiłam 2 dni, ale z efektu jestem bardzo zadowolona. Wyszła dokładnie taka jak chciałam, Gęsta, o intensywnej czerwonej barwie, ostrym (ale nie palącym) smaku i zapachu, który w środku zimy przypomni mi lato.
Pasta pomidorowo-paprykowa
3 kg dojrzałych pomidorów
1 kg papryki (czerwonej i żółtej)
4 papryczki chili
3 ząbki czosnku
I oczywiście przyprawy Prymat:
liście laurowe
pieprz kolorowy ziarnisty
ziele angielskie
sól
Pomidory umyć pod bieżącą wodą. Umieścić je w dużym garnku, wcześniej każdego przekrawając na połowę. Paprykę czerwoną, żółtą i chili również umyć. Przepołowić, usunąć białe błonki i gniazda nasienne. Dodać do pomidorów. Do garnka dodać także przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku, 3 łyżki soli (2 zwykłej i 1 ziołowej), 2 łyżki ziaren kolorowego pieprzu oraz po kilka liści laurowych i ziaren ziela angielskiego. Gotować na małym ogniu 3 godziny. Przetrzeć przez sito i ostudzić.
Przetarty przecier gotować kolejne 3 godziny. Ostudzić i pozostawić na noc w chłodnym miejscu. Następnego dnia gotować przetarte pomidory z papryką czterokrotnie po godzinie. Trzeba uważać, aby się nie przypaliły, bo masa robi się coraz gęstsza, Po każdym gotowaniu robić godzinną przerwę. Po ostatnim zagotowaniu gorącą pastę przełożyć do wyparzonych słoików. Szczelnie zamknąć.