Czasem jest tak, że nagle, ni stąd ni zowąd wpraszają się goście.
Oczywiście dzwonią... ale kiedy już są pod domem?! Zawsze zdziwieni, że nie jestem zbyt szczęśliwa, gdy wpadają z taką wizytą i potrafią siedzieć godzinami. Wiem, powie ktoś nie wpuszczać, udawać, że nie ma nikogo w domu! Tak, ja też to wiem , tłumaczę, proszę, zadzwońcie chociaż kilka godzin wcześniej....Mimo tej wady są naszymi najukochańszymi przyjaciółmi, można się przyzwyczaić
Znacie to powiedzenie, "Praktyka czyni mistrza"?
Dlatego w domu mam zawsze kilka puszek, tuńczyk, kukurydza, czerwona fasola....
majonez w lodówce i opracowaną improwizację na tematy sałatkowe do perfekcji.
Wczoraj też tak było, mieliśmy sobie posiedzieć w domu, chłopaki po chorobie....A tu dzwonek, wiadomo kto? Nasze kochane Włodki.
Za nim wypiliśmy kawkę, na stole pojawiły się dwie sałatki.
Makaronowa z tuńczykiem, do której potrzebny jest
gruby, może być kolorowy, ale niekoniecznie makaron( tak ze 30 dag)
tuńczyk w oleju
suszone pomidory w oliwie
oliwki, ja dodaję czarne, bo takie lubię( trochę egoizmu nie zaszkodzi)
zioła prowansalskie, są bardzo ważnym składnikiem tej sałatki
W czasie gdy pijemy kawe nastawiam makaron, a w drugim garnku ryż potrzebny do drugiej sałatki.
Ugotowany, przestudzony( najprściej przelać zimną wodą) makaron mieszam z tuńczykiem, pokrojonymi pomidorami wraz z zalewą, dorzucam garść oliwek,sporo ziół , mieszam i gotowe.
A druga również prosta.
Ryżowa z surimi
Surimi zawsze mam w zamrażarce, szybko się rozmrażają, można je podać tylko skropione sokiem z cytryny i sosem czosnkowym i będą pyszne.
Ale wróćmy do sałatki
szklankę ryżu mamy już ugotowaną , paluszki rozmrożone,kroimy jak bądź, dodajemy kukurydzę z puszki, świeżego ogórka i dużo koperku, solimy i pieprzymy do smaku.
Mieszamy majonez z jogurtem naturalnym pół na pół, zalewamy sałatkę i mieszamy.
Mamy już dwie pyszne sałatki, możemy spokojnie posiedzieć z gośćmi.
Na deser proponuję nieco inną stefankę.Nie da się jej zrobić w ciągu kilku minut, ale co tam, warta zachodu!
Ciasto
5 żółtek ucieramy z 1/2 szklanki cukru, dodajemy 1/2 szklanki oleju, dwie szklanki mąki i 1/2 szklanki maku, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia i pianę ubitą z 5 białek. Pieczemy około 30 minut.
A krem taki jak w stefance czyli,
gotujemy 1,5 szklanki mleka z 1/2 szklanki cukru, wsypujemy 6 łyżek kaszy manny i gotujemy 5 minut.Studzimy.
Miksujemy kostkę( 20 dag) margaryny, dodajemy porcjami zimną kszę mannę i 2-3 łyżki kakao.
Ciasto kroimy na pół i przkładamy kremem. Wierzch polewamy polewą czekoladową.