Goście za drzwiami

Opublikowano: 09.03.2011
Autor: jolajka
Goście za drzwiami

 

Czasem jest tak, że nagle, ni stąd ni zowąd wpraszają się goście. 

Oczywiście dzwonią... ale kiedy już są pod domem?! Zawsze zdziwieni, że nie jestem zbyt szczęśliwa, gdy wpadają z taką wizytą i potrafią siedzieć godzinami. Wiem, powie ktoś nie wpuszczać, udawać, że nie ma nikogo w domu! Tak, ja też to wiem , tłumaczę,  proszę, zadzwońcie chociaż kilka godzin wcześniej....Mimo tej wady są naszymi najukochańszymi przyjaciółmi, można się przyzwyczaić

Znacie to powiedzenie, "Praktyka czyni mistrza"?

Dlatego w domu mam zawsze kilka puszek, tuńczyk, kukurydza, czerwona fasola....

majonez w lodówce i opracowaną improwizację na tematy sałatkowe do perfekcji. 

Wczoraj też tak było, mieliśmy sobie posiedzieć w domu, chłopaki po chorobie....A tu dzwonek, wiadomo kto? Nasze kochane Włodki.

Za nim wypiliśmy kawkę, na stole pojawiły się dwie sałatki. 

Makaronowa z tuńczykiem, do której potrzebny jest 

gruby, może być kolorowy, ale niekoniecznie makaron( tak ze 30 dag)

tuńczyk w oleju

suszone pomidory w oliwie

oliwki, ja dodaję czarne, bo takie lubię( trochę egoizmu nie zaszkodzi)

zioła prowansalskie, są bardzo ważnym składnikiem tej sałatki

Goście za drzwiami

W czasie gdy pijemy kawe nastawiam makaron, a w drugim garnku ryż potrzebny do drugiej sałatki.

Ugotowany, przestudzony( najprściej przelać zimną wodą) makaron mieszam z tuńczykiem, pokrojonymi pomidorami wraz z zalewą, dorzucam garść oliwek,sporo ziół , mieszam i gotowe. 

A druga również prosta.

Ryżowa z surimi

Surimi zawsze mam w zamrażarce, szybko się rozmrażają, można je podać tylko skropione sokiem z cytryny i sosem czosnkowym i będą pyszne. 

Ale wróćmy do sałatki

szklankę ryżu mamy już ugotowaną , paluszki rozmrożone,kroimy jak bądź, dodajemy kukurydzę z puszki, świeżego ogórka i dużo koperku, solimy i pieprzymy do smaku. 

Mieszamy majonez z jogurtem naturalnym pół na pół, zalewamy sałatkę i mieszamy.
Goście za drzwiami 

Mamy już dwie pyszne sałatki, możemy spokojnie posiedzieć z gośćmi.

Na deser proponuję nieco inną stefankę.Nie da się jej zrobić w ciągu kilku minut, ale co tam, warta zachodu!

Ciasto

5 żółtek ucieramy z 1/2 szklanki cukru, dodajemy 1/2 szklanki oleju, dwie szklanki mąki i 1/2 szklanki maku, 1 łyżeczkę proszku do pieczenia i pianę ubitą z 5 białek. Pieczemy około 30 minut.

A krem taki jak w stefance czyli,

gotujemy 1,5 szklanki mleka z 1/2 szklanki cukru, wsypujemy 6 łyżek kaszy manny i gotujemy 5 minut.Studzimy.

Miksujemy kostkę( 20 dag) margaryny, dodajemy porcjami zimną kszę mannę i 2-3 łyżki kakao.

Ciasto kroimy na pół i przkładamy kremem. Wierzch polewamy polewą czekoladową.

Goście za drzwiami

 

prymat