1.Mężczyzna w kuchni czuje się jak ryba w wodzie pod warunkiem, że dostanie mapę rozlokowania prządów i produktów niezbędnych do przyrządzenia obiadu
2.Mężczyzna raczej przygotuje coś, na co sam ma ochotę - czytaj zapomnij o finezyjnych lekkich potrawach
3. Mężczyzna pozostawi po sobie kałuże wody, tony garów i sterty brudnych ścierek
4. Pod żadnym pozorem nie należy reagować na wrzaski, trzaski, przekleństwa i złorzeczenie pod adresem sprzętów kuchennych, idiotów/względnie całego świata
5. Podaną potrawę należy zjeść z uśmiechem, pięknie podziękować i pochwalić
6.Następnie zrobić sobie drinka i po cichu oddalić w bezpieczne miejsce, by nasz dzielny rycerz uporał się z demonami bałaganu
Ja tak dziś zrobiłam, w nagrodę dostałam uproszczone mojito:
a jedliśmy steki i kuleczki ziemniaczane :