Dynia nie musi być nudna…
Dawno temu znienawidziłam smak dyni i pewnie, gdyby nie narodziny Córki, do dziś uważałabym, że jest ona niemal niejadalna :-P Chcąc jednak ugotować Małej zupkę z dynią, którą wprost uwielbia, a jednocześnie nie marnować jedzenia, musiałam coś zrobić z pozostałą jej częścią, bo jak wiadomo niemowlęta zjadają tylko kawałeczek, a dynia nie należy do małych warzyw…
I eksperymentując przekonałam się, że jest ona nie tylko bardzo smaczna, ale można z niej zrobić niemal wszystko i podać ją na śniadanie, obiad czy deser. Na dobry początek dnia przygotować możemy choćby jajecznicę z dynią i suszonym pomidorem
Potrzebować będziemy tylko:
2 jajka,
2-3 pomidory suszone,
5-10 dag dyni- obranej i pozbawionej miękkiego miąższu,
1 małą cebulę,
masło klarowane,
sól morską,
pieprz oraz szczypiorek
Oczywiście cebulę obieramy, kroimy w drobną kostkę, przesmażamy na maśle klarowanym. Dodajemy pokrojoną w drobną kostkę dynię i suszone. Smażymy razem około 5 minut- co chwilę mieszamy, ale nie przykrywamy patelni pokrywką, aby dynia nie rozmiękła i pozostała chrupiąca. Dodajemy jajka, doprawiamy solą i pieprzem, dokładnie mieszamy. Jajecznicę podajemy gorącą, posypaną posiekanym szczypiorkiem.
Na obiad możemy natomiast podać:
Dyniowe placuszki, do przygotowania których potrzebować będziemy:
1/2 szklanki mleka,
150 ml jogurtu naturalnego,
7-8 czubatych łyżek mąki,
2 jajka,
40 dag dyni- oczywiście obranej i bez miękkiego miąższu
oraz olej do smażenia
Mleko ubijamy z jogurtem naturalnym, jajkiem i mąką. Dodajemy obraną i startą na grubych oczkach dynię, dokładnie mieszamy. Na rozgrzanym oleju smażymy z obu stron na rumiano średniej wielkości placuszki. Podajemy ciepłe, polane śmietaną i posypane cukrem.
Miłośnikom przysłowiowych pyrów, zaproponować możemy natomiast placki ziemniaczano- cukiniowo- dyniowe.
Potrzebować tylko będziemy:
50 dag obranych ziemniaków,
25 dag cukinii,
25 dag dyni- obranej i bez miękkiego miąższu,
2 duże jajka,
5-6 czubatych łyżek mąki pszennej,
sól, pieprz oraz olej do smażenia
Obrane ziemniaki ścieramy na najdrobniejszych oczkach, dodajemy mąkę oraz jajka, doprawiamy solą i pieprzem, dokładnie mieszamy. Do masy dodajemy dokładnie umytą i startą na grubych oczkach cukinię oraz obraną, pozbawioną nasion i miękkiego miąższu i startą na drobnych oczkach dynię, mieszamy. Na rozgrzanym oleju smażymy z obu stron na rumiano średniej wielkości placki. Podajemy gorące, polane gęstą śmietaną i posypane cukrem.
Na deser upiec możemy:
Muffiny z dynią- najlepsze są na drugi dzień po przygotowaniu, tylko trzeba je koniecznie włożyć do foliowego woreczka- nabierają wtedy wilgoci i wprost rozpływają się w ustach.
Do ich przygotowaniu potrzebować będziemy:
1,5 szklanki mąki pszennej,
0,5 szklanki mąki pełnoziarnistej,
5-6 czubatych łyżek cukru,
1 łyżeczkę soda oczyszczona i łyżeczkę proszku do pieczenia,
szklankę mleka,
0,5 szklanki oleju,
2 jajka,
2 szklanki obranej, pozbawionej pestek i miękkiego miąższu dyni,
0,5 małego opakowania cukru waniliowego.
I jak to w przypadku wszystkich muffinek, wszystkie suche składniki wsypujemy do miski i dokładnie mieszamy. Mleko miksujemy z olejem i jajkami. Zmiksowane płynne składniki wlewamy do sypkich i mieszamy łyżką. Dodajemy obraną i pokrojoną w drobną kostkę dynię. Ciasto wlewamy do papilotek ułożonych w blaszce do pieczenia muffinek (blachę można też wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą). Pieczemy 20 minut w temperaturze 190-200 stopni (patyczkiem sprawdzamy czy muffiny są gotowe).
Bardzo podobnie robimy także muffinki z dynią, rodzynkami i nutellą, które od razu dzięki nutelli są wilgotne. I choć bałam się, że wyjdą strasznie słodkie, bo oprócz nutelli dodałam, jak zazwyczaj, ½ szklanki cukru, wyszły idealne J
Chcąc upiec ich 15 sztuk, potrzebować będziemy
1,5 szklanki mąki pszennej,
0,5 szklanki mąki pełnoziarnistej,
0,5 szklanki cukru,
1 łyżeczkę proszku do pieczenia i sody oczyszczonej,
1 szklankę mleka,
2 jajka,
1,5 szklanki obranej, pozbawionej pestek i miękkiego miąższu, dyni,
5 dag rodzynek,
6-7 łyżek nutelli,
0,5 szklanki oleju
I tradycyjnie oba rodzaje mąki, cukier, proszek do pieczenia i sodę dokładnie mieszamy. Olej miksujemy z jajkami i mlekiem. Płynne składniki wlewamy do sypkich i mieszamy łyżką. Dodajemy pokrojoną w kostkę dynię, rodzynki i nutellę, mieszamy. Ciastem napełniamy papilotki, ułożone w formie do muffinek. Pieczemy około 20 minut w temperaturze 190-200 stopni (patyczkiem sprawdzamy czy są gotowe).
Równie prosta w przygotowaniu, ale bardzo wilgotna jest dyniowa babka, która bardzo posmakowała facetom stroniącym dotychczas, tak jak ja, od dyni.
Do jej przygotowania potrzebujemy:
2 jaja,
4/5 szklanki cukru,
5 czubatych łyżek mąki pszennej,
3 czubate łyżki mąki pełnoziarnistej,
2 szklanki dyni- obranej i bez miękkiego miąższu,
1 łyżeczkę sody oczyszczonej i łyżeczkę proszku do pieczenia,
2 duże garści rodzynek,
½ szklanki oleju
Oraz tłuszcz do wysmarowania formy oraz bułkę tartą
Jajka ucieramy dokładnie z cukrem, dodajemy olej i dalej miksujemy. Wsypujemy zmieszane mąki (razem powinniśmy ich mieć czubatą szklankę), dokładnie łączymy składniki. Dodajemy startą na drobnych oczkach dynię, mieszamy, wsypujemy proszek do pieczenia i sodę i dalej mieszamy. Na koniec wrzucamy rodzynki (kilka sztuk zostawiamy do ozdoby) i dokładnie mieszamy. Ciasto wlewamy do małej keksówki wysmarowanej tłuszczem i wysypanej dokładnie bułką tartą. Pieczemy około 30 minut w temperaturze 190- 200 stopni (jeśli patyczek będzie suchy, możemy wyłączyć piekarnik i pozostawić w nim ciasto jeszcze na około 10 minut). Polewamy ciasto czekoladową polewą (najlepiej domowej roboty) i dekorujemy rodzynkami. Podajemy do jedzenia, gdy polewa zastygnie.
Oczywiście z dyni można przygotować mnóstwo potraw, jak choćby dżemy- na słodko i na ostro czy zupy- kremy, ale najważniejsze to nie popadać w rutynę i spróbować przygotować z niej coś niestandardowego, a wtedy posmakuje niemal każdemu J