Ostatnio bardzo wiele uwagi poświęcam właśnie tej roślinie, jednak to nie jest tylko zwykły chwast, jak większość ludzi uważa, a bardzo wartościowe i lecznicze ziele! Pokrzywa zawiera bardzo wiele witamin (A, K, B2, C) i innych wartościowych substancji m.in wapń, żelazo, jód, potas - dlatego też w ziołolecznictwie uważana jest za naturalny antybiotyk.
Pokrzywa bardzo szybko uzupełnia niedobór witamin po zimie, jak również wpływa na produkcję czerwonych kwinek, dlatego też zalecana jest dla osób chorych na anemię. Ma również pozytywne działanie na pracę naszego układu pokarmowego oraz działa moczopędnię i w związku z tym jest niezastąpiona w leczeniu kamicy nerkowej i innych schorzeń układu moczowego. To tylko nieliczne walory tej rośliny!
Mam nadzieję, że tak wiele cennych właściwości pokrzywy zachęciło Was do jej spożywania, a jeśli nie, to zapewniam że jest ona na prawdę bardzo smaczna! Wczoraj przyrządzałam krokiety z farszem z pokrzyw - były rewelacyjne! Dziś pozostały po nich już tylko wspomnienia, ale za to dały mi natchnienie do przygotowania dzisiejszego obiadu:) Były to schabowe kieszonki z serem i pokrzywami! Przygotowanie ich było banalnie proste, za to smak był oryginalny i bardzo przyjemny dla kubków smakowych!
A tak właśnie prezentowała się mięsna część dzisiejszego obiadu - z wykorzystaniem tego, co znalazłam w trawie:)
Przepis jest tak prosty, że nie muszę go chyba szczegółowo opisywać:) Więć krótko: Na każdą porcję mięsa musimy zebrać 5-6 górnych części pokrzywy, więc jeśli szykujemy obiad na 5 osobową rodzinę to potrzeba nam 25-30 czubków pokrzyw. Wrzucamy je na wrzącą, osoloną wodę i gotujemy nie dłużej jak 1-2 minuty. Każdy z kotletów cienko rozbijamy i doprawiamy dowolnymi przyprawami, kładziemy po plasterku sera, a następnie układamy sparzone pokrzywy - składamy mięso na pół i panierujemy tradycyjnie w jajku i bułce. Smażymy na złoty kolor i pyszny obiad gotowy:)
W smaku są na prawdę smaczne! Szczerze je polecam, bo w darmowy sposób możemy sprawić sobie i rodzinie mega porcję witamin:) Dodam jeszcze, że wodę w której gotowałam pokrzywy nie wylewam, a piję. W ciągu dnia dla ochłody mam smaczny i zdrowy napar:)
