To babcia przetarła kulinarne szlaki wypiekając przepyszne maślane ciasteczka. Spod jej rąk wychodziły smakowite, pachnące, obsypane cukrem kółeczka.
Natomiast ja pożeram potrawy wzrokiem, zatem lukrowane ciasteczka czy pierniczki w fantazyjnych kształtach bardziej przemawiają do mojej wyobraźni. Dlatego mnie od kilku lat pochłonęła ciasteczkowa pasja, która objawia się między innymi tym, że nie jestem w stanie przejść obojętnie obok sklepu czy stoiska z foremkami do ciasteczek. Może dlatego, że z czasów dzieciństwa pamiętam jedynie takie wzory jak – kwiatek, serce, gwiazdka. A obecnie można zakupić foremki w dowolnym kształcie. Do wyrobu świątecznych ciastek – choinki, renifery, gwiazdki, ciastka, mikołaje, dzwonki, aniołki. Na Wielkanoc kurczaki, zające, jajka, na Halloween duchy, dynie, a na inne okazje – królewicze i księżniczki, traktorki, samochodziki, a nawet foremki w kształcie muminków.
Takie ciacho zapakowane w ładny celofan czy kartonowe pudełeczko jest prawdziwym prezentem od serca. A i wspólne przyrządzanie i dekorowanie takich ciach – jest świetną zabawą i pretekstem do rodzinnych wygłupów. To tak jak ze wspólnym gotowaniem – łączy uczestników wspólnego zamieszkania kulinarnego.