Zarządzaj plikami cookies
Doradca Smaku logoandPrymat logo
Co ugotował Michel Moran w ostatnim odcinku? SPRAWDŹ

Książki o kuchni PRL i nie tylko...

Z jednej strony w dobie PRL-u sklepy świeciły pustkami, chuda łopatka czy szynka były na wagę złota, najczęściej „spod lady”. Jednak PRL to także nostalgiczne czasy młodości i dzieciństwa. Resentyment po tamtych czasach pojawia się we wszystkich krajach dawnego bloku socjalistycznego – w Czechach, na Słowacji czy na Węgrzech. Dociera też do Polski. Niedawno na rynku wydawniczym zaciekawiły mnie książki właśnie o PRL-owskiej kuchni.

Książki o kuchni PRL i nie tylko...                           Fot.www.merlin.pl

 Pierwszą z nich jest książka „PRL na widelcu” Błażeja Brzostka, a druga „Kuchnia PRL” Wiesława Kota. Autorzy zachęcają, że nie są to książki wyłącznie  z przepisami kulinarnymi, ale też anegdotami, felietonami przypominającymi to, co odeszło w zapomnienie, zatem smaki, urządzenia kuchenne. Chętnie sięgnę po którąś z tych książek, bo myślę, że dowiem się z niej interesujących rzeczy.

Można z przekąsem opowiadać o polskich dawnych barach mlecznych, o łyżkach na łańcuchu i miskach przykręconych do blatów, o księgach skarg i zażaleń. Najwięcej kultowych dialogów o jedzeniu dał nam w swoich filmach Stanisław Bareja. Np. „Patrz synku tak wygląda baleron” czy niezapomniany Mieczysław Czechowicz w filmie „Poszukiwany, Poszukiwana” badający „zawartość cukru w cukrze”.

Bo kuchnia PRL to kuchnia też mam i babć. I w tych czasach kobiety potrafiły z niewielkiej ilości produktów wyczarować prawdziwe rarytasy. Niezapomniany blok czekoladowy, jajka faszerowane, krem sułtański, domowe gofry, orzeszki nadziewane masą czekoladową.
Od kilku lat obserwuję w Polsce modę na gadżety z hasłami, plakatami PRL. Sama mam kubek z plakatem – Kobiety na traktory.Nic dziwnego, że ogromną popularnością cieszy się sklep o wszystko mówiącej nazwie „Spod lady”.

Powrót mody na akcesoria z PRL ilustruje ogromna ilość gadżetów także kuchennych, które pojawiają się w sklepach. Oto przykłady:

Książki o kuchni PRL i nie tylko...

Fotografie ze stron: www.spodlady.pl www.folkstar.pl, www.zoomzoom.pl

Bartolomeo 09.06.2011 09:05
Ale fajne kubki :)
meredith 12.05.2011 10:55
gadżety PRL i ksiazki moga byc ciekawe. A z jedzeniem to roznie bywalo w tamtych czasach, chociaz poczytac bym poczytala sobie.
borgia 11.05.2011 17:25
Kiedyś czytałam fajny wywiad z Panią Hanną Szymanderską - autorką wielu książek kulinarnych. W czasach PRL-u każda publikacja musiała przejść przez ręce cenzora, bo to on decydował, czy coś może, czy też nie może się ukazać. Książki kucharskie nie były wyjątkiem jak się okazało. W każdym razie Pani Hanna wspominała wtedy jak to szynkę w przepisach musiała zmienić na coś dostępnego w sklepach. Więc zamieniała na boczek, który też nie przechodził. No to w ruch szła mortadela. Tylko jak sama zaznaczyła - ani to to smaku, ani wyglądu nie miało i w życiu by tego nie użyła. Ale inaczej nie przeszło. Ja tam za tymi czasami naprawdę nie tęsknię. Pod tym względem. Za tymi kolejkami za kawą i za tą podłą herbatą \"Popularną\"... Brrr...

DoradcaSmaku.pl zawiera materiały autopromocyjne marek należących do Prymat sp. z o.o.:

Prymat Kucharek tonaturalne smak