Przygotować ciasto na chałkę to nic trudnego, ale już ładnie ją uformować, z tym miałam problem. Zazwyczaj kończyło się tym, że ciasto wkładałam do keksówki i tak piekłam. Po wielu próbach udało mi się w końcu opanować, teraz już bardzo łatwą, sztukę zaplatania chałki. Być może, ktoś zechce skorzystać z mojego przepisu i krótkiej instrukcji zaplatania chałki.
CHAŁKA
mąka chlebowa - 4 szk.
drożdże świeże - 20 g
ciepłe mleko - 1 szk.
jajko - 1 szt.
żółtko - 1 szt.
cukier aromatyzowany wanilią - 80 g
masło - 60 g
sól - ½ łyżeczki
PONADTO:
żółtko - 1 szt.
mleko - 1 łyżka
Drożdże rozcieram z łyżeczką cukru, dodaję łyżkę mąki i dwie łyżki letniego mleka, mieszam i odstawiam do wyrośnięcia. Do miski przesiewam mąkę, dodaję gotowy rozczyn, roztrzepane jajko i żółtko, sól. Wlewam letnie mleko z rozpuszczonym w nim cukrem i roztopione i przestudzone masło. Całość miksuję, aż do uzyskania jednolitego i elastycznego ciasta. Delikatnie oprószam mąką, miskę nakrywam folią spożywczą i odstawiam w ciepłe miejsce, na około 1 i ½ godziny, aż podwoi swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto przekładam na lekko obsypaną mąką stolnicę i jeszcze przez chwilę wyrabiam ręcznie. Dzielę na pięć równych części. Z każdej części formuję wałeczek jednakowej długości, grubszy po środku, a zwężający się przy końcach.
Górne końce pięciu wałeczków dokładnie sklejam i zaplatam jak warkocz, przekładając skrajny wałeczek do środka, raz lewy, raz prawy.
Następnie łączę ze sobą również dolne końce powstałej chałki. Oba końce chałki delikatnie podwijam pod jej spód i przenoszę ją na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Nakrywam lnianą ściereczką i odstawiam w ciepłym miejscu do podrośnięcia.
Wyrośniętą chałkę smaruję żółtkiem roztrzepanym z mlekiem i wstawiam do nagrzanego do 170°C piekarnika i piekę 30 minut. Gdyby zbyt mocno przypiekała się od góry, nakrywam arkuszem papieru do pieczenia.
*z tej porcji można upiec jedną dużą chałkę lub dwie mniejsze.
Świetnie smakuje z masłem, dżemem oraz bez żadnych dodatków. Pyszna jest lekko ciepła zaraz po upieczeniu, a także na drugi dzień.