Zwykła kanapka, niezwykle podana może pomóc małemu niejadkowi przekonać się do zjedzenia śniadania lub kolacji. Banalny pomysł, ale jak często robisz wspólnie z swoim maluchem posiłek? Moja córcia była na początku zaskoczona a później uśmiech nie schodził jej z twarzy. Wyjątkowo też nie musiałam kilka razy wołać do stołu, bo pierwsza siedziała na swoim miejscu i popędzała resztę :)
Ja użyłam zwykłego pszennego chleba, choć można oczywiście użyć każdego rodzaju.
Aby wykonać papugę i słonia odcięłam końce dwóch kromek, tak aby zostały "kwadraty".
Tu do akcji może już wkroczyć nasza pociecha. Moja córka posmarowała drewnianym nożykiem masło na chlebie. Ułożyła kiełbasę i ser żółty (docięty na wymiar przez mamę).
Na talerzyku ułożyć części, jak na zdjęciu. Z plasterków rzodkiewki zrobić oczy dla dwóch zwierzaków oraz łapki i kły. Trąbę i skrzydełka zrobiłam z ogórka.
Ze szczypiorku córka zrobiła włosy papugi i słonia, ogon papugi i trawę.
Żółty ser pod łapkami papugi to jezioro- bo choć według mnie jest to papuga, to dla mojego dziecka zdecydowanie jest to kaczka potrzebująca wody.
Po papudze, która faktycznie była kaczką, opadły mi całkowicie ręce, bo córka zażyczyła sobie kangura- który jest trzecim zwierzakiem kanapkowym.
Wycięłam więc małym nożem do warzyw coś na kształt kangura. Ogon i łapki zrobiłam z ogórka, oko z rzodkiewki.
Można oczywiście zrobić też inne zwierzaki, jakie tylko nam wyobraźnia podpowie :)
