Na pewno nie można powiedzieć, że każdy, ale na pewno większość z nas (w tym ja) choć raz w życiu jadła błyskawiczną zupę z torebki, tzw. zupkę chińską (której de facto nie wymyślił Chińczyk a Japończyk), a jeśli nie zupkę to chociaż sam makaron bez załączonych przypraw. Za czasów szkolnych i studenckich oraz w początkach kariery zawodowej (częściowo pokrywało się to ze studiami) przyznam się, że takie błyskawiczne zupki jadłam dosyć często, zdecydowanie za często! Teraz jem wyłącznie makaron z nich – używam jako składnik sałatek. Ale mam świadomość, że on również nie jest dobry dla naszego zdrowia, dlatego sałatki te robię coraz rzadziej. Bo czy produkt przetworzony i o takiej trwałości może być zdrowy? Nie koniecznie, dlatego jeśli decydujemy się na jego spożycie róbmy to naprawdę sporadycznie!
Makaron produkowany z myślą o zamknięciu go w szczelnej torebce i o znacznie przedłużonym terminie do spożycia produkowany jest z mąki pszennej wysokooczyszczonej. Oznacza to, że niemal w ogóle nie zawiera witamin i składników mineralnych. Ma za to wysoki indeks glikemiczny, przez co poziom glukozy we krwi po spożyciu go bardzo wzrasta. Odczuwamy krótkotrwałe uczucie sytości, ponieważ gdy poziom ten zacznie spadać (dzieje się to szybko) zaczniemy ponownie odczuwać głód.
Ponadto makaron ten jest smażony, by następnie być gotowym w kilka chwil po zalaniu wrzątkiem. W procesie smażenia pochłania bardzo duże ilości tłuszczu! A do produkcji stosuje się duże ilości konserwantów i polepszaczy smaku – wszystko to powoduje duże spowolnienie jego trawienia przez kwasy żołądkowe, co zostało zbadane i zaprezentowane w postaci nagrania.
Makaron w zależności o firmy produkującej ma różną barwę, smak i grubość. Jednak proces produkcji wygląda tak samo lub chociaż podobnie.
A co zawiera zupka ogólnie?
Każda torebka z daniem błyskawicznym ma dołączoną saszetkę z mieszanką przypraw, czasem też drugą – z aromatyzowanym tłuszczem. Zarówno w przyprawach, jak i w dołączonym tłuszczu znajdziemy bardzo dużą ilość szkodliwej dla zdrowia (stosowanej w nadmiarze) soli. Sól jest przyczyną zatrzymywania wody w organizmie, czyli obrzęków i opuchlizny, wzrostu masy ciała. Podnosi także ciśnienie krwi, co może mieć negatywne skutki dla pracy mózgu i serca oraz skutecznie zaburza pracę nerek.
Oprócz nadmiernej ilości soli w dodatkach do zupek znajdują się tłuszcze trans, czyli tłuszcze z grupy nienasyconych, które są najbardziej szkodliwym dla zdrowia typem kwasów tłuszczowych. Spożywanie ich w dużej ilości powoduje, m.in. otyłość brzuszną i podniesienie poziomu cholesterolu, rozwój cukrzycy typu II, wzrost ryzyka chorób układu sercowo-naczyniowego i raka piersi oraz uszkodzenie białka w komórkach nerwowych (przy częstym spożywaniu).
W każdej torebce z daniem błyskawicznym znajduje się też bardzo dużo różnego rodzaju substancji chemicznych, konserwantów, stabilizatorów, barwników i syntetycznych aromatów. Wszystkie one mogą powodować alergie (także astmę i uczulenia), migreny, problemy ze wzrokiem, problemy żołądkowe, a także nasilić trądzik. W szczególności szkodliwa jest substancja o symbolu E621, czyli glutaminian sodu, którego skutki działania (m.in. dla układu nerwowo-mięśniowego czy zaburzeń wzroku i hormonalnych) możemy zauważyć dopiero po latach. Składnik ten znajduje się nie tylko w zupkach chińskich.
Jak napisałam we wstępie, na zjedzenie zupki chińskiej czy samego makaronu decydujmy się rzadko. Bądź wcale – tak by było najlepiej. Ja jak się przyznałam przygotowuję czasem sałatkę z makaronu z zupek chińskich. Niestety z użyciem dołączonych przypraw, co jeszcze bardziej wzmaga jego szkodliwość… Dlatego mając na uwadze to co sama napisałam nie będę tu promować przepisu J Ale każdy przepis z zastosowaniem makaronu z zupek chińskich możemy zmodyfikować, zastępując go zwykłym, ugotowanym makaronem. Chyba zacznę tak robić – dla zdrowia własnego i mojej rodziny.
