ZRÓB TO SAM - majonez

Na pierwszy ogień pójdzie majonez. Bo choć sklepowe półki uginają sie od przeróżnych słoiczków rozmaitych firm, to żaden z nich z domowym majonezem równać się nie ma szans.W dodatku, o dziwo, domowy majonez jest nawet nieco tańszy w przygotowaniu, niż ten gotowy.
No i przyznaje bez bicia, że bardzo się chciałam z Wami pochwalić patentem, który "sprzedała" mi Mama. Oto on :
Nie, nie mylicie się - to połówka ziemniaka nadziana na widelec. Otóż wg. mojej Mamy ten oto sprzęt sprawia, że ucierany nim majonez nigdy sie nie waży. Pojęcia nie mam, jakaż to zasada miałaby wyjaśniac ten swoisty cud, ale skoro działa ( sprawdzone!) to uzywam go dalej. Taka kuchenna homeopatia :)
Spróbujcie więc i Wy utrzeć tymże cudem techniki majonez. Jeśli nawet nie do końca wierzycie w jego dopbroczynne działanie, to choćby ot tak, dla "fun'u"
Mój przepis na majonez:
SKŁADNIKI: (powinny mieć temperaturę pokojową!)
2 żółtka
200 ml oleju słonecznikowego (lub innego o niezbyt ostrym smaku)
1 łyżeczka soku z cytryny (może być więcej, jeśli wolicie)
1 łyżeczka musztardy
sól i pieprz do smaku
SPOSÓB PRZYGOTOWANIA:
Do dość wysokiego naczynia wrzucamy żółtka, wlewamy sok z cytryny. Ucieramy okrężnymi ruchami naszym magicznym ziemniakiem na widelcu :) Wlewamy odrobinę oleju i ucieramy chwilkę, aż masa zacznie nieco gęstnieć. Wlewamy olej wąską strużką, powoli i ucieramy cały czas. Nie należy wlewać oleju zbyt dużo naraz, aby jajka ładnie się z nim łączyły. Zauważymy, że wraz z postępem wlewania oleju do masy, majonez będzie gęstniał coraz bardziej. I właśnie tyle oleju musimy do niego dodać, by konsystencja majonezu nam pasowała. Zatem im więcej oleju-tym majonez gęstszy, im mniej, tym rzadszy. Na koniec doprawiamy majonez solą i pieprzem, jak lubimy. I gotowe. Możecie majonezu używać od razu, lub przechowywać w lodówce kilka dni. Byle nie za długo, bo pamiętać musimy, że nie zawiera on konserwantów, więc psuje się szybciej, niż ten sklepowy.
SMACZNEGO!
P.S. Ciąg dalszy nastąpi....