U mnie ulubione... chociaż jako małe dziecko nie lubiłąm buraczków i
zawsze kojarzyły mi się z czerwoną cierpką papką. Przepis od babci i odkrycie!!!
Ja jednak z racji mojego roztrzepania zgubiłam oryginalny przepis, więc odtwarzałam "po swojemu", ale efekt zadawaljący , szczególnie mojego K.
3 kg buraczków
2 duże cebule
4 papryki czerwone
ziele angielskie
liść laurowy 4 sztuki
pieprz czarny w ziarnach
cukier
sól
ocet
odrobina wody
pieprz czarny mielony
Buracki gotujemy w skórze ale nie do miękkości. Jak wystygną obieramy i trzemy na grubych oczkach (niezwykle pomocny jest robot kuchenny ). Paprykę kroję w cienkie paseczki i jeszcze na pół, cebulę kroję nie za drobno i solę czekam chwile aż zmięknie. Do dużego garnka wkłądam buraki , paprykę , cebulę, podlewam wodą i gotuję na małym ogniu tak aby wszystkie składniki się połączyły i papryka zmiękła , wsypuję przyprawy , doprawiam do smaku cukrem , solą i pieprze , na koniec gotowania dodaję pól szklanki octu i chwilę jeszcze gotuję. Gorące buraczki przekładam do wyprażonych i umytych słoików, odwracam do góry nogai przykrywam i czekam do ostygnięcia.