Walka z ciasteczkami zakończona triumfem :)
Oto te ciasteczka... Może nie widać dokładnie, ale są w nich płatki owsiane, kukurydziane, rodzynki, kandyzowana papaja i ananas, płatki kokosowe i starta skórka z mandarynki i cytryny (wysuszone). Czyli: opakowanie musli tropikalnych :)
Przepis:
400 gram dodatków ( w tym maksymalnie 2 szklanki posiekanych suszonych owoców i bakalii - reszta płatki owsiane)
2 jajka
200 gram (kostka) masła
1 szklanka cukru
1,5 szklanki mąki pszennej
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
3 szczypty soli
3 łyżeczki oleju
ulubione przyprawy (np. stata skórka cytrusów, cynamon, przyprawa do piernika, itp.)
Jajka ucieramy z cukrem i z masłem do uzyskania gładniej masy. Dodajemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia, solą i przyprawami. Mieszamy dodajemy olej i płatki z owocami. Mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Powinna być dość zbita i przypominać sklejone lukrem płatki. Małe porcje ciasta (do 5cm średnicy) układamy na pergaminie lub blasze wysmarowanej tłuszczem i wysypanej bułką tartą i kształtujemy krążki o wysokości palca. Pieczemy w 150 stopniach do momentu aż zaczną lekko brązowieć (brzoskwiniowy kolor). Wtedy wyciągamy je z piekarnika i odstawiamy na 5 minut. Ku przerażeniu mogą być lekko luźne bądź miękkie, ale po 15 minutach stają się takie jak powinny być: puszyste, słodkie i chrupiące.
Polecam :)
Mniam!