Barcelona 18.07.2011 roku, godzina 13.55.Lądujemy na lotnisku Terminal 2. Kapitan samolotu życzy nam miłego pobytu na ziemi katalońskiej i dziękuje za trzy godziny lotu, które spędziliśmy razem na 11 tys.m nad ziemią.Przez okno w samolocie widzimy piękny turkusowy kolor morza, port,statki,kontenery i żurawie portowe.Wszystko to skąpane w słońcu. Katowice pożegnały nas deszczową i zimną pogodą, dlatego spędzenie trzech dni w cepłym miejscu napawa nas radością.Na lotnisku gwarno i wesoło. Jedni turyści opuszczają Barcelonę inni dopiero co przylecieli.Po wyjściu z terminalu 2 przywitały nas piękne wzgórza otaczające Barcelonę, szumiące palmy i słoneczko.Trochę zmęczeni jedziemy do hotelu na Placa Catalunya-centrum Barcelony.Hotel znajduje się od niego 50 m. Regina bo tak nazywa się nasz hotel jest przytulny i taki domowy.Po krótkim odpoczynku o godz.16.00 ruszamy na podbój Barcelony.
Tablica wmurowana w chodnik przed wejściem do hotelu.
CDN. Zapraszam
