Ogórki, po prostu :)

Miska okazała się o duuużo za mała :). Ogórków dostałam dwie skrzynki :) Lubię ogórki, ale aż tyle??No to klops- stwierdziłam. Ogórki były nieźle przerośnięte, więc kiszonych wyszło zaledwie parę słoików- czyli według początkowego planu ;) Z córcią na ręku stworzyłam jednak plan roboczy i stworzyłam dwie szafki przetworów z samych ogórków. I jestem z siebie dumna :D O tak, polecam każdemu i postanowiłam się podzielić moim szczęściem. Wiem też, że już niedługo jak zrobi się chłodniej, za każdym razem jak będę otwierać któryś słoików to usmiech pojawi się od razu :)
A tak na serio. Postanowiłam nie iść na skróty. Potrzebna jest różnorodność, więc postanowiłam, że zrobię ogórki na kilka sposobów. Wszystkie wypróbowałam na własnym żołądku, żyję i jestem całkiem szczęśliwa.
Nie ma co wcinać czekolady czy objadać się chipsami, lepiej sięgnijcie do spiżarni. Np taki kiszony ogórek, ile ma witaminek, no i każdy słoik ma jakąś historię :) I satysfakcja też jest niezła :)
♦ Sałatki
Od lewej:
Szwedzka
Z pomidorami ( zdrowiej nie łączyć pomidorów z ogórkami, ale jaki to smak!!! )
Z papryką i olejem
♦ Różne różniste
Od lewej:
Ogórki curry
Ogórki w occie inaczej
Ogórki na zupę
♦ Klasyczne
Kiszone
Konserwowe
Wszystkie przepisy znajdziecie w Mojej Księdze.
Pozdrawiam Wszystkich, których ucieszyły moje słoiki :)