Gotowanie z Nigellą- Irlandzkie bułeczki owsiane
Najcudowniejsza książka kucharska jaka znalazła się w moich rękach. Masa ciekawych przepisów, piękne zdjęcia, wszystko dokładnie i ciekawie opisane, ogrom genialnych pomysłów, uproszczeń i rad. „Kuchnia. Przepisy z serca domu”, autorstwa Nielli Lawson. Książka dość droga, kosztuje prawie 90zł, chociaż w niektórych internetowych sklepach można znaleźć znacznie taniej. Trzeba jednak trochę pieniędzy wydać, jak ktoś zastanawia się czy warto ją kupić- odpowiedź jest tylko jedna WARTO!!!
W części o kuchennych rozterkach, w rozdziale zatytułowanym „Tylko spokojnie!” Znalazłam genialnie prosty przepis na bułki. Bułki, które robi się naprawdę szybko, spokojnie można je zrobić rano, przed śniadaniem i nie trzeba zaczynać ich robić wieczorem, no może nie do końca, bo wieczorem dobrze jest otworzyć butelkę ciemnego piwa, odlać 300ml i zostawić na noc, żeby odgazowało się).
Irlandzkie bułeczki owsiane
Składniki:
400g mąki pszennej pełnoziarnistej
100g płatków owsianych (ale nie błyskawicznych!)
2 łyżeczki soli
2 łyżeczki sody oczyszczonej
300ml zwietrzałego ciemnego piwa
150ml maślanki
4 łyżki oleju
4 łyżki płynnego miodu.
Płatki owsiane do posypania
Wykonanie:
Zaczynamy od nagrzania piekarnika do 220 stopni.
W jednej misce mieszamy składniki suche- mąkę, płatki, sól i sodę.
W drugiej mieszamy składniki mokre- piwo, maślankę, olej i miód. Żeby miód łatwo było dodać do masy, dobrze jest najpierw wlać łyżkę oliwy, dodać do miski i potem na tę samą łyżkę wlać miód- dzięki temu miód ładnie będzie ściekał z łyżki.
Wlewamy płynne składniki do suchych i mieszamy łyżką. Początkowo masa jest dość rzadka, ale soda zaczyna szybko działać i ciasto robi się coraz bardziej gęste.
Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, za pomocą łyżki wykładamy 12 kupek ciasta jednakowej wielkości. Rękę zwilżamy zimną wodą i z każdej kupki ciasta formujemy okrągłą bułeczkę. Posypujemy płatkami owsianymi i pieczemy we wcześniej nagrzanym piekarniku przez 15 minut.
Bułeczki najsmaczniejsze są jeszcze ciepłe, posmarowane masełkiem i z ulubionymi dodatkami, ja lubię je jeść z białym serem i domowym dżemem. Zostają świeże co najmniej przez dobę- dłużej nigdy u nas nie stały, chociaż robiłam je już parę razy. Wg Nigelli fajne są z nich tosty, ale tego jeszcze nie sprawdziłam :)