W Święta ma być pysznie! Dzięki wykorzystaniu lokalnych produktów, potrawy zyskają niesamowity smak i aromat. Przeczytajcie artykuł Aleksandry Kocjan, poczujcie magię Bożego Narodzenia i zainspirujcie się przepisem na wigilijną kapustę z grzybami, śliwkami i miodem!
Świąteczny handel rządzi się swoimi prawami. I nic w tym dziwnego! Byle na bogato, różnorodnie i do syta. Od przybytku wszak głowa nie boli, brzuch od nadmiaru...jednak może. A gdyby tak postawić na smak? I to nie byle jaki! Bo mamy go pod dostatkiem...na lokalnych targach i straganach, produkty z najwyższej półki od lokalnych rolników - prima sort - na królową jarzynową i buraczki na barszczyk taki, co kolor ma i smakuje...że palce lizać!
2+1 czy 10 deka gratis?
Gdzieś pomiędzy promocjami 2+1, tłumami stojącymi w kilometrowych kolejkach okolicznych marketów, dzierżącymi w dłoniach niemniej kilometrowe listy zakupów, w całym tym szale przedświątecznych zakupów są takie miejsca, gdzie magia świąt nabiera innego wymiaru. Tuż za rogiem wielko metrażowych powierzchni handlowych, są miejsca o magicznej mocy przyciągania. Lokalne targowiska, z regionalnymi produktami, gdzie czas jakby się zatrzymał. I jedynie płatki śniegu przypominają, że jednak wciąż biegnie.
Tylko tutaj pan Stasiu, któremu siarczysty mróz nie straszny, w rękawicach i czapie spod której ledwie nos wystaje, zachwala wiejskie jaja, co to walory smakowe ciasta na pierogi i uszka podniosą, a kapusty kiszonej pakuje kilka deka więcej w gratisie, na skosztowanie, bo z sercem w beczce ukiszona i takiej nie znajdzie się nigdzie! I od serca kilo mąki pakuje z lokalnego młyna, bo ciasto na świąteczne uszka czy makowce musi być przecież wybitne. A wśród świątecznych produktów de luxe, miodów z lokalnych pasiek tu pod dostatkiem. Od lipowych, po te spadziowe, co i do grzańca świątecznego pasować będą wyśmienicie. A wiadomo, że “świąteczny” grzaniec, to nawet w lutym smakuje wybornie. Są i warzywa od lokalnych rolników i karpik z hodowli pana Henia, którego smaku przecenić się nie da, a na głowach jego barszczyk gotowany zachwyciłby nawet gości w pięciogwiazdkowej restauracji, więc i kubki smakowe cioci Krysi podbije.
Jak śliwka w kompot
I wpadłam jak ta śliwka w ten kompot wigilijny. W cały ten urok i czar okolicznych targowisk. Obładowana najlepszymi lokalnymi produktami wracam, aby wyczarować na talerzu magię świąt. Przepis to niebanalny, bo z najlepszej swojskiej kapusty, grzybów zebranych jesienią w pobliskich lasach, z dodatkiem śliwek i odrobiny miodu z zaprzyjaźnionej pasieki. A wszystko doprawione pysznymi przyprawami.
Wigilijna kapusta z grzybami, śliwkami i miodem
500 g kiszonej kapusty
50 g suszonych grzybów
8 suszonych śliwek
1 marchew
1 cebula
½ łyżki miodu
sól (do smaku)
pieprz czarny (do smaku)
4 łyżki oleju
1 łyżka mąki pszennej
Grzyby namoczyć w gorącej wodzie przez kilka godzin. Wodę z grzybów zachować. Grzyby i kapustę pokroić. Przełożyć do garnka, dodać startą na tarce marchew, wodę z moczenia grzybów, liście laurowe i ziele angielskie. Zalać wodą, aby kapusta była przykryta. Gotować na wolnym ogniu do miękkości, co jakiś czas mieszając. Pokrojoną w kostkę cebulę zeszklić na łyżce oleju, dodać w połowie gotowania. Kilka minut przed końcem gotowania dodać pokrojone śliwki i miód. Doprawić solą i pieprzem. W rondlu pogrzać 3 łyżki oleju, dodać mąkę i zrobić zasmażkę. Zasmażkę dodać do kapusty i wymieszać. Chwilę podgotować.
Święta last minute
A dla zabieganych, zmarzluchów, którym zima straszna, zapominalskich i tych, co wodę na herbatę zdarza się przypalić, jawi się wspaniała opcja świąt last minute. Bo internet, choć globalny bywa i lokalny. A jest tu wszystko czego dusza zapragnie – od produktów lokalnych rolników, po tradycyjne, regionalne wyroby. Uszka i zakwasy, ryby i całe świąteczne cateringi mniejszych i większych okolicznych restauracji. A wszystko dostępne za jednym kliknięciem i z dostawą pod samiutkie drzwi. Także tutaj, wśród najlepszych swojskich wyrobów, znaleźć można te pięknie pakowane jadalne prezenty, aby smak tych świąt zatrzymać na dłużej.
A Ty? Dasz się porwać tej lokalnej magii świąt? A może zlokalizowany jesteś na to co najlepsze już od dawna?
Autorką tekstu jest Aleksandra Kocjan