wczorajsze ziemniaki

Ostatnio mam problem z ilością gotowanych ziemniaków , nie umiem trafić albo jest ich za dużo albo za mało, a to wszystko przez dorastające dziecko. Kiedy wraca ze szkoły rzuca pytanie ,,co jest na obiad?" po usłyszeniu odpowiedzi stwierdza, że nie będzie jadł. Ale nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie i tak powstały moje knedle ziemniaczane lekko czeskie. Nie mogę porównać smaku, gdyż tych prawdziwych z czech nie kosztowalam, a inspiracją dla mnie było kilka wpisów w internecie i tak wzięłam ziemniaki z wczorajszego i z przed wczorajszego dnia, które przechowywałam w lodówce, zmieliłam maszynką do mięsa, zważyłam było ich kilogram dodałam około szkl kaszy manny, dwie łyżki mąki pszennej i jedno jajko wyrobiłam na jednolitą masę, uormowałam 4 knedle, następnie wrzuciłam na gotującą się wodę z dodatkiem soli i gotowałam na wolnym ogniu około 10-15 min. wyjęłam je łyżką cedzakową, pokroiłam na kawałki, podałam z sosem grzybowym i zasmażanymi buraczkami i co się stało dalej? wcinali je wszyscy nawet syn który z dań zjada te tylko z mięsem