Znalazłam musztardę Prymat i nie było łatwo dowieść ją do domu. Wogóle nie łatwo się poruszać w takiej śnieżycy. Gdy udało mi się dotrzeć pod drzwi oczywiście był problem ze znalezieniem kluczy. I się stało-musztarda wypadła mi z torby. Biały puch jednak ją uratował ;)
Są plusy nieodśnieżonego wejścia. :)
W domu ugościłam ją honorowo-takim oto wieńcem:
I wreszcie zjedliśmy ze smakiem na po-walentynkową i przed tłusto-czwartkową kolację. Pycha! Polecam każdemu! Warto było szukać...
Twoja przeglądarka jest nieaktualna
Zalecamy zaktualizowanie przeglądarki do najnowszej wersji lub pobranie innej.
Jeśli chcesz, nadal możesz korzystać ze strony, ale niektóre z jej funkcji mogą nie działać.