Zarządzaj plikami cookies
Doradca Smaku logoandPrymat logo
Co ugotował Michel Moran w ostatnim odcinku? SPRAWDŹ

Kasztanowy wpis

Kasztan to niewątpliwie symbol polskiej, złotej jesieni. Kiedy byłam mała, co roku tworzyłam z jesiennych kasztanów ludziki, jednak nigdy nie pomyślałabym, że gdzieś w dalekich krajach rosną ich jadalne odpowiedniki; Dziś czasy się zmieniły, a kasztany jadalne pojawiają się co roku na sklepowych półkach, takie "okazy" nie mogły nie wzbudzić mojego zainteresowania. Zobaczcie co z tego wynikło..
Moja historia z kasztanami wcale nie jest długa; nie jest to przysmak z dzieciństwa i nie jest to produkt, który tworzy moją kulinarną historię. 
Podchody do kasztanów jadalnych trwały kilka lat, spróbowałam kiedyś pieczonych i stwierdziłam, że nie jest to rewelacja i smak, który by mnie zachwycił. 
Potem przyszedł kolejny krok, spróbowałam kasztanów gotowanych i o wiele bardziej przypadły mi do gustu, stwierdziłam nawet, że są smaczne. 
Ostatnią kroplą, która sprawiła,że zdecydowałam się na eksperymenty z kasztanami jadalnymi, był fakt, że gdzieś przypadkiem przeczytałam, że na Węgrzech przepuszczone przez praskę gotowane kasztany, je się o tak, z cukrem i śmietanką. Nie wiem czemu, ale to wzbudziło moją ciekawość i postanowiłam sama poeksperymentować z tym produktem; 
Na pierwszy ogień oczywiście poszły  kasztany pieczone, tym razem upiekłam je po kilkuminutowym obgotowaniu, dzieki czemu nie były suche. Jakby ktoś pytał - smak słodki, przypominający bób lub słodkie ziemniaki, lecz czułam kulinarny niedosyt. Postanowiłam temat drążyć dalej, o kasztanowej zupie raczej nie było mowy, gdyż bałam się, że słodki smak zupy nie zostanie zaakceptowany przez domowników, nie chciałam też zmarnować jakby nie było dość drogiego produktu, dlatego poszłam w stronę deserów.
 Na drugi ogień przygotowałam prosty deser z ciasta francuskiego „millefoglie”, zrobiłam do niego prosty krem z puree kasztanowym i serkiem mascarpone, zdecydowałam się na najprostsze połączenie i "nie kombinowanie" z kremami budyniowymi czy maślanymi, nie ze względu na walory smakowe, lecz fakt, że dodanie do kasztanów pełnych skrobi i ciasta francuskiego składającego się z mąki i masła, kolejnych żółtek czy masła, było dla mnie tworzeniem bomby kalorycznej. Was jednak zachęcam do stworzenia własnego kremu kasztnaowego, na bazie kremu, który najbardziej lubicie; Millefoglie wyszło dość dobrze, lecz gdybym robiła go jeszcze raz, dodałabym do kremu jakiś akcent procentowy, rum lub amaretto, tak by dodać jeszcze więcej charakteru temu deserowi. Oczywiście millefoglie trzeba było zjeść tego samego dnia, gdyż ciasto na drugi dzień namokłoby masą i nie byłoby już tak chrupiące, dlatego nie robiłam go wiele.
Po millefoglie całkiem spontanicznie naszło mnie na zrobienie kasztanowej wersji tiramisu, był to według moich domowych jurorów, strzał w 10-tkę, gorzka kawa i kakao świetnie zgrały się z kasztanowym akcentem.  
Po tiramisu zrobiłam proste ciasto kasztanowe, idealne na słodkie śniadanie, podwieczorek czy do kawki;
 Podsumowując: powiem szczerze, ciesze się, że przełamałam się i nie skreśliłam kasztanów po pierwszym spróbowaniu, dzieki temu mogłam poznać ten produkt bliżej i stworzyć własne, najbardziej odpowiadające smakowo nam wersje. Was też gorąco zachęcam do eksperymentowania, bo po kasztanowym szaleństwie w moim domu, jestem pewna, że z kasztanów jadalnych można stworzyć niesamowicie dużo dań, a tym bardziej deserów; Można poczuć kreatywność i pasję płynącą prosto z serca, można zaskoczyć domowników i gości, przełamać rutynę i jakby nie było zdobyć doświadczenie;

 

A oto moje propozycje, być może któraś z nich Was zainsipruje:

Kasztany pieczone
Kasztanowy wpis 

Składniki: 500 g kasztany jadalne, 1 łyżeczka kmin rzymski, zimna woda 1 l, szczypta soli;
Wykonanie:
Sposób 1 - na patelni:
1.Kasztany opłukać z nieczystości, osuszyć;
2.Ulożyć na blacie płaską stroną w dół i praktykować cięcie skorupki wpoprzek każdego kasztana,( jeśli tego nie zrobicie, kasztany wybuchną podczas pieczenia);
3.Upiec na specjalnej patelni z dziurkam na małym ogniu,mieszając raz na jakiś czas (ok.30 min);
4.Kiedy kasztany są gotowe (miekkie),skorupka wraz z brązową skórką powinna łatwo schodzić, pozostawiając do konsumpcji żółtawy miąższ;
Sposób 2 -w piekarniku:
1.Kasztany opłukać z nieczystości, osuszyć;
2.Ulożyć na blacie płaską stroną w dół i praktykować cięcie skorupki wpoprzek każdego kasztana,( jeśli tego nie zrobicie, kasztany wybuchną podczas pieczenia);
3.Kasztany wyłożyć na blaszkę,piec w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni, aż do miekkości polpy (ok.20-30 min),czas zależy od wielkości kasztanów;Najlepiej wyjąć jednego i spróbować;
4.Kiedy kasztany są gotowe (miekkie),skorupka wraz z brązową skórką powinna łatwo schodzić, pozostawiając do konsumpcji żółtawy miąższ;
Sposób 3 -obgotowane i w piekarniku:
1.Kasztany opłukać z nieczystości, osuszyć;
2.Ulożyć na blacie płaską stroną w dół  i praktykować cięcie skorupki wpoprzek każdego kasztana,( jeśli tego nie zrobicie, kasztany wybuchną podczas pieczenia);
3.Kasztany włożyć do garnka, zalać zimną wodą,dodać kmin i szczypte soli; Gotować ok.10 minut;
4.W tym samym czasie włączyć piekarnik i rozgrzać go do 200 stopni;
5.Obgotowane kasztany odcedzić z wody i wsypać na blaszkę pokrytą papierem do pieczenia;
6.Wstawić do piekarnika na 15-30 minut ( w zależności od wielkości kasztanów, najlepiej po kilkunastu minutach wyciągnąć jednego i sprawdzić czy kasztany są upieczone (miekkie);
7. Usuwać skorupkę, brązową skórkę i konsumować żółty miąższ jeszcze gorący;
 
Kasztanowe millefoglie
Kasztanowy wpis 
Składniki:
400 g ciasto francuskie, 200 g kasztany jadalne, 200 g serek mascarpone, 100 ml  śmietanka 30%, cukier brązowy do smaku, do posmarowania mleko, do posypania cukier puder;
 Wykonanie:
1.Ciasto fancuskie pokroić na prostokąty o takiej samej wielkości (np.12cm X 5cm), biorąc pod uwagę,że na jedno millefoglie potrzebne są 3 prostokąty z ciasta francuskiego;
2. Wykrojone kawałki ciasta posmarować mlekiem za pomocą pędzelka; Wstawić do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni i piec do zarumienienia (ok 15 min); Wystudzić;
3.Kasztany obrać ze skorupek;Odrzucić te suche czy spleśniałe; Zalać zimną wodą i gotować do miekkości na małym ogniu (ok. 30 min),a następnie z jeszcze gorących obrać brązową skórkę;
4.Ugotowane kasztany włożyć do blendera i zmiksować na jednolitą masę; Gdyby się źle miksowały dodać łyżkę-dwie śmietanki;
5.Zmiksowane kasztany połaczyć z serkiem maskarpone,dosypując stopniowo cukier, najlepiej skosztować i samemu ocenić, gdyż kasztany są słodkie i można łatwo przesłodzić; Smietankę ubić na sztywno i połączyć z masą serowo-kasztanową;Przełożyć do rękawa cukierniczego;
6.Za pomocą rękawa cukierniczego przełożyć kawałki ciasta francuskiego, tak aby każde millefoglie składało się z 3 kawałków ciasta i dwóch warst kremu;
 7.Posypać cukrem pudrem, ozdobić dowolnie;
 
Kasztanowe tiramisu
Kasztanowy wpis 
Składniki*: 2 żółtka, 60 g cukru, 8 biszkotów okrągłych, 250g serka mascarpone, 200-300 g kasztany jadalne;50 ml gorzkiej kawy espresso, kakao gorzkie do posypania, 1 łyżka likieru Marsala lub Amaretto ( opcjonalnie);
*Podane wyżej składniki są na 4/5 porcji,wszystkie powinny być w temperaturze pokojowej;
Wykonanie:
1. Kasztany obrać ze skorupek; Spleśniałe czy suche od razu wyrzucić; Zalać zimną wodą, dodać szczyptę soli; Gotować ok. 20-30 minut na wolnym ogniu aż do miekkości; Jeszcze gorące obrać z brązowej skórki; Włożyć do blendera i zmiksować na jednolitą masę; Gdyby się źle miksowały dodać łyżkę-dwie śmietanki lub mleka;
2.Zółtka utrzeć z cukrem na puszysty kogel mogel; Pod koniec ucierania dodać 1 łyżkę likieru (opcjonalnie)
3.Stopniowo dodawać do utartych żółtek serek mascarpone kontynując ucieranie, następnie dodać zmiksowane wcześniej kasztany i mieszać aż do idealnego połączenia się składników;
4.Zanurzyć biszkopt w zimnej kawie i kłaść na dno każdej ze szklanek;
5.Na biszkopt kłaść warstwę masy serowej, a następnie powtórzyć krok 4 i 5;
6.Tak przygotowane szklanki tiramisu schłodzić w lodówce minimum 2h;
7. Po wyjęciu z lodówki, tuż przed podaniem posypać deser gorzkim kakao;
 
Ciasto kasztanowe
Kasztanowy wpis 
Składniki: 300 g kasztany jadalne, 200 g mąki, 1,5 szklanki mleka (moja szklanka ok. 200ml), 70g cukru, 1 łyżka niesłodzonego kakao, starta skórka z jednej cytryny, 100 g masła roztopionego, 3 jajka, 1,5 łyżeczka proszku do pieczenia, 2-3 łyżki orzeszków pini, szczypta soli, liść laurowy;
Wykonanie:
1. Kasztany obrać ze skorupek, suche i spleśniałe od razu wyrzucić, zalać zimną wodą,dodać szczypte soli, liść laurowy i gotować do miekkości na małym ogniu (ok.20 -30 min);
2.Z jeszcze gorących zdąć brązową skórkę i przepuścić przez praskę lub zmiksować blenderem na puree;
3.Wymieszać puree z rozpuszczonym masłem, kakao, dodać  skórkę z cytryny, jajka i cukier.Mieszać do uzyskania jednolite konsystencji;
4.W osobnej misce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i wymieszać ją powoli z mlekiem, a następnie dodać do masy kasztanowej, mieszając bardzo dobrze.
5.Blaszke pokryć papierem do pieczenia i wlać ciasto, wierzch posypać orzeszkami pini;
6.Piec  w temperaturze 180 ° C przez ok. 40-50 minut (do suchego patyczka);
7.Podawać „nature”, ale jeśli chcecie, możecie posypać cukrem pudrem lub polewą czekoladową.

  Smacznej degustacji!
Iwona 
Christopher 08.11.2013 00:38
Wykazałaś dużą kreatywność i dobrze ,że poszłaś we wdzięczne słodkości.Pięknie je zaprezentowałaś.
miszelka 07.11.2013 19:56
ja jadłam tylko gotowane i pieczone. Moje wrażenia smakowe są takie jak Twoje na początku. Być może kiedyś posmakują mi bardziej, ze śmietanką i cukrem albo millefoglie- kto wie, będę musiała spróbować.
borgia 05.11.2013 21:04
Z tego powodu i u mnie to "może kiedyś". Niestety cena to ich jedyna wada. W każdym razie te w syropie wyglądają cudnie i marzą mi się od zobaczenia ich we Francji. Dodam, że widziałam jedynie, a nie próbowałam.
IwonaDD 05.11.2013 18:04
słyszałam o konfiturze,ale powiem szczerze,że jako nie mam ich gratis, jest to dla mnie produkt zbyt drogi jak na przeznaczenie na dżem,tymbardziej,że można kupić gotowe konfitury i kremy za niewielkie pieniądzę;ale kto wiem, może kiedyś :) dziękuję za sugestie :)
borgia 05.11.2013 17:55
Powiem Ci, że wcale nie muszą to być dalekie kraje. Może być Tarnów i Park Strzelecki :). Niestety maronów mamy 2 (w sensie - tarnowianie), a chętnych na nie bardzo dużo... U mnie problem z kasztanami polega na tym, że jak kupimy, tak upieczemy i zjemy. I tak przez kilka dni na przykład. Nie mamy dość, ale i ja nie mam "wolnych" mocy przerobowych. A wiesz, że można z nich zrobić konfiturę, albo zrobić je w syropie? Może kiedyś... W tym roku jak tylko kupimy spróbuję je obgotować wg Twoich wskazówek. Wybuchające mam już za sobą ;).

DoradcaSmaku.pl zawiera materiały autopromocyjne marek należących do Prymat sp. z o.o.:

Prymat Kucharek tonaturalne smak