Myślami wracam w odlgłe lata i widzę małą dziewczynkę – siebie... piszę list do świetęgo Mikołaja, a raczej rysuję, bo jeszcze pisać nie umiałam i na gwiazdkę pragnę dostać kolorowe spinki do włosów, czekoladę i sezamki.
Od tamej pory świat wystrzelił jak z procy.. dostać od św.Mikołaja spinki i sezamki budzi śmiech na sali, co jednak nie zmienia mojej miłości do tej chrupiącej „przekąski”. Można nawet powiedzieć, że ja też zrobiłam krok do przodu, nauczyłam się je robić.
Wykonanie ich jest bardzo proste, smakują dokładnie tak jak te sklepowe. Kiedy pierwszy raz je robiłam byłam niecierpliwa, nie mogłam się doczekać efektu, czy będą smakowały tak jak te z dzieciństwa ?
Odpowiedź brzmi tak, a ja robię je już nawet z zamkniętymi oczami. A oto przepis:
Składniki:
cukier 100 gr
sezam 70 gr
1.Sezam namoczyć w ciepłej wodzie na 30 minut.
2.Na suchej patelni cały czas mieszając doprowadzić do lekkiego "zbrązowienia" sezamu, uważać jednak by go nie przypalić.
3.Dodać cukier do sezamu i cały czas mieszając doprowadzić do skarmelizowania cukru.
4.Wyłożyć zawartość patelni na papier do pieczenia, przykryć drugą częścią papieru i rozwałkować do grubości jaką lubimy.
5.Pokroić sezamki póki ciepłe. Ja robiłam to nożycami kuchennymi.
6.Gdy wystygną, oderwać od sezamków papier.
Jedyna sugestia jaką mogę zostawić to fakt, że od momentu wyłaczenia palnika trzeba wszystko szybko robić, gdyż skarmelizowany cukier szybko wystyga i co za tym idzie twardnieje.
Smacznego chrupania !
Z pozdowieniami
Iwona
