Banany. Kto nie zna tych owoców? Zaryzykuję stwierdzenie, że każdy z nas przynajmniej raz w życiu zjadł banana, niekoniecznie zaraz po zrobieniu zakupów w sklepie. Pyszne, słodkie i z bogactwem witamin. Idealne do deserów, koktajli i ciast. O tym jakie mają dobroczynne działanie na nasz organizm można napisać elaborat, ale ja nie z tym dzisiaj do was przychodzę.
Kto by pomyślał, że w dzisiejszym świecie ilość kupowanych bananów może stanowić problem, przez co dyskonty spożywcze będą ponosić ogromne koszty. Zastanówcie się teraz jak często kupujecie tylko jednego banana? Odpowiedź brzmi prawie w ogóle! Zazwyczaj kupujemy je w kiściach. Na porządku dziennym widzimy, jak klienci wybierają idealne banany, bez najmniejszej skazy, co niestety wiąże się z rozdzieleniem kiści.
Najpopularniejszym powodem takiego stanu rzeczy jest ilość sztuk, niedojrzały bądź lekko cętkowany egzemplarz – kupujemy przecież oczami. Oderwane banany lądują z powrotem w skrzynce. Mijają godziny, a żaden z klientów nie zwraca na nie uwagi. Z biegiem czasu ilość bananowych singli w skrzynkach sklepowych jest coraz większa.
Dyskonty spożywcze pojedyncze sztuki spisują na straty, ponieważ szybko dojrzewają i tym samym zmieniają kolor. Cętkowane, brązowe, ba czasem czarne banany, nie są atrakcyjne dla klientów i lądują na śmietniku.
Idźmy dalej. Miałeś kiedyś Drogi Czytelniku taką sytuację, że kupiłeś w sklepie piękne żółciutkie banany, a na następny dzień zaczęły robić się brązowe? Może liczyłeś na to, że któryś z domowników je zje, ale nic takiego się nie stało i podjąłeś decyzję, żeby wyrzucić je na śmietnik, a z ulgą pomyślałeś sobie „mam problem z głowy” i poszedłeś kupić nowe banany...
A co by się stało, gdybym powiedziała ci, że cętkowane, brązowe banany to najlepsze co może cię spotkać w kuchni i można z nich zrobić coś pysznego? Coś, co sprawi, że zachwycisz rodzinę i podbijesz podniebienia dzieci? A co najważniejsze jest proste w przygotowaniu? Polecam zrobić chlebek bananowy. Przepis dostałam od swojej siostry.
Czas przygotowania: ok. 1.30 godziny (z pieczeniem)
Składniki:
• 3-4 dojrzałe banany,
• 75 gramów roztopionego masła,
• 1/2 szklanki cukru,
• 1,5 szklanki mąki pszennej,
• 1 jajko (musi być w temperaturze pokojowej),
• 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
• szczypta soli,
• dodatki: można dodać orzechy włoskie, bakalie lub wiórki czekoladowe – wedle uznania.
Sposób przygotowania:
1. Banany obieramy (ja odkrawam również końcówki) przekrawamy na mniejsze kawałki i wrzucamy do miski. Rozgniatamy je widelcem.
2. Do rozdrobnionej masy bananowej dodajemy przestudzone masło, cukier oraz jajko. Nadal wszystko mieszamy widelcem.
3. Przesiewamy mąkę, dodajemy sodę oraz szczyptę soli i mieszamy wszystko do połączenia się składników.
4. Opcjonalnie można dodać do masy pokrojone orzechy, bakalie lub wiórki czekoladowe.
5. Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy do niej ciasto (w celu wyzerowania masy z miski dobrze jest użyć silikonowej łopatki, która najlepiej na świecie zbiera pozostałości ciasta z boków miski :).
6. Pieczemy w 170°C przez godzinę. Aby sprawdzić czy ciasto jest upieczone w środku można skorzystać z drewnianej wykałaczki. Wkładamy ją w różne miejsca na cieście. Jeśli patyczek jest suchy, wtedy mamy pewność, że ciasto jest dobrze upieczone. Jeśli patyczek jest mokry oznacza to, że ciasto jest surowe w środku i należy je jeszcze piec.
Podsumowując odkąd poznałam przepis na chlebek bananowy często go piekę i nie marnuję już brązowych bananów. Przepisem chętnie się dzielę z przyjaciółmi, a dziś dzielę się nim z Wami Drodzy Czytelnicy.
Będąc w sklepie kupuję pojedyncze, cętkowane banany ze skrzynek, bo przecież kto jada ostatki, ten jest piękny i gładki :).
Autorką tekstu jest Kochanowicz Iwona