Wymień się, czyli białostocka Przetwornianka

Wtem spostrzegli niezwykły ruch na białostockich ulicach. Tłumy mieszkańców, z wekami pod pachą, przemykały w nieznanym kierunku. Podążając za rozentuzjazmowaną gawiedzią, dotarli do urokliwego miejsca, gdzie zapach świeżo upieczonego chleba podrażniał narastające uczucie głodu, a pięć urodziwych panien domagało się przetworów. Jako że Państwo Sandman nie ruszają się z domu bez koszyczka z powidłami, bardzo szybko wkomponowali się w towarzystwo. Zamianom i handlom nie było końca. Maliny czy jabłka, kurki czy ogórki? I tak rozpoczęła się Przetwornianka 2012, czyli akcja zakładająca swobodną wymianę przetworów. Było "kapitalnie", o czym w wypowiedzi dla Radia Białystok przekonywał Pan Sandman ;-)
W tym miejscu dziękujemy organizatorkom, członkiniom Nieformalnej Grupy Białostockich Blogerek Kulinarnych "Kulinarki", za wspaniałą atmosferę, dobrą zabawę i przemiło spędzone popołudnie. Wdzięczni są również nasi znajomi, których w końcu przestaniemy maglować tematami kulinarnymi oraz dręczyć pytaniami w stylu: "Co dziś gotujesz na obiad?" czy "Co piekłaś w weekend?" Jak pokazało wczorajsze popołudnie, z "Kulinarkami" gadać możemy bez końca.
Po długich pertraktacjach, negocjacjach biznesowych i jeszcze dłuższych plotkach towarzystwo dokonało wymiany oraz złożyło obietnicę rychłego kontaktu i ponownego spotkania. Jesteśmy bardzo zadowoleni z naszych zdobyczy, pracujemy obecnie nad wymyśleniem pretekstu do otworzenia słoiczka z cytryną po hiszpańsku, tzn. marynowaną z chilli oraz dżemu morelowo-jabłkowego. Bazując jednak na naszych doświadczeniach z przetworami, otworzymy je bez pretekstu, zjadając w całości w ciągu dwóch dni...
Było smacznie i kulinarno-klimatycznie, o czym przekonują poniższe zdjęcia.
Zapraszamy do galerii oraz na nasz blog
pozdrawiamy Mr. & Mrs. Sandman