Tarta pomarańczowa z ricottą

Tarta pomarańczowa z ricottą
(przepis na podstawie: Carla Bardi, Rachel Lane "Tarty i placki", McRae Book)
Ciasto
1 2/3 szklanki mąki pszennej (250 g)
1/3 szklanki drobnego cukru (65 g)
1/4 łyżeczki soli
150 g masła
1 jajko
2 łyżki śmietany kremówki
Nadzienie
1 jajko + jedno żółtko
250 g ricotty
90 g cukru pudru
starta skórka z jednej pomarańczy
180 ml śmietanki kremówki
odrobina soku z cytryny
+ 1,5 łyżki grand marnier*
+ plasterki pomarańczy do ozdoby
Mieszamy mąkę, cukier i sól, następnie wysypujemy do miski lub na stolnicę. Dodajemy pokrojone w kostkę masło, siekamy całość nożem, aż masa zacznie przypominać okruchy. Tworzymy kopczyk, wlewamy do niego śmietanę i wbijamy jajko. Mieszamy drewnianą łyżką aż wchłonie się część mąki, potem zagniatamy ciasto. Formujemy kulę, owijamy ją folią spożywczą i wkładamy do lodówki na minimum 30 minut (ciasto może "czekać" przez ok. dwie doby). Po tym czasie natłuszczamy formę do tart średnicy ok. 28 cm i podsypujemy ją kaszą manną lub bułką tartą. Wałkujemy okrągły placek o nieco większej średnicy i wykładamy nim formę, uważając, aby ciasto objęło również boki tartownicy. Przykrywamy ciasto w formie folią aluminiową, po czym obciążamy je ziarnami fasoli, aby nie wyrosło. Wkładamy do piekarnika rozgrzanego do temperatury 190-200 st. C (termoobieg), pieczemy ok. 5 minut, a następnie zmiejszamy temperaturę o 10 st. i dopiekamy przez kolejne 10 minut lub nieco dłużej - do zarumienienia.
Ucieramy jajko, żółtko, cukier, kilka kropel soku z cytryny oraz startą skórkę ze sparzonej pomarańczy. *Jeśli posiadamy, dodajemy likier grand marnier (warto zainwestować w grand marnier jako dodatek do ciast - nada im intensywności; zresztą, jest przepyszny, więc na pewno przyda się również poza kuchnią...). Ubijamy kremówkę na sztywno, łączymy ją z ricottą (jeśli uważamy, że masa jest za rzadka, nie dodawajmy całości bitej śmietany). Delikatnie mieszamy łyżką, w razie konieczności rozbijamy grudki, miksując chwilę mikserem. Wylewamy na upieczone i ostudzone ciasto, przyozdabiamy cząstkami pomarańczy wedle upodobań i zmysłu dekoratorskiego. Pieczemy 25 minut lub dłużej w 190 st., aż masa zacznie brązowieć. Nie martwy się, jeśli wydaje nam się, że ciasto za mało stężało, dojdzie do siebie po ostygnięciu.
Życzymy smacznego i zapraszamy do odwiedzenia nas na blogu Mr. & Mrs. Sandman, gdzie między innymi pierwsze zdjęcia z kulinarnej wyprawy na Podlasie.
Mr.&Mrs.Sandman