Pracowity dzień w kuchni
Tak, może nie brzmi to zbyt feministycznie ale uwielbiam dni, które w całości mogę spędzić w kuchni, a poniewać nikogo nie ma w domu, mogę bałaganić i przerywać ile tylko mi się podoba :)
Dziś zaczęła od przygotowania pysznych pomidorków suszonych. Poprzednia partia dawno się skończyła, a są tak pyszne, że ich brak jest bardzo odczuwalny.
Po tym małym sukciesie zabrałam się za kolejny produkt pierwsej potrzeby... chlebek owsiany. Niesamowicie zdrowy, a po za tym pyszny. Chrupiąca skórka i miękki środek. Po co komu kupne potworki :)
Skoro już piekarnik rozgrzany to oczywisty znak, że czeka na kolejne wyzwania. A może by tak ciasto z majonezem? Brzmi strasznie, a smakuje nieziemsko.
Nie samymi deserkami człowiek żyje i głodny mężcztzna chce w pierwszej kolejności krzepiącej strawy. I tą okoliczność mam przewidziane coś ciekawego :) Pierś z kurczaka w gulaszu korzennym. Świtny wstęp przed jutrzejszymi mikołajkami.
Przyjemność z gotowania nieziemska, a i mężczyzna zadowolony :) czyli tak jak być powinno ;)