Tegoroczne swieta spedziłam w rodzinnym domu, tak więc po powrocie zastałam opróżniona lodówkę, jako że wracaliśmy motocyklem nie zabrałam zbyt wiele świątecznych przysmaków. a że śniadanie dziś chciałam mieć wyszukane. Oto co przepysznego i delikatnego przygotowałam. Taki aperitif przed wieczornym świętem czekolady. .
Składniki:
1 szt. bagietka,
1 szt. jajko surowe,
70 ml mleko,
1 łyżeczka sól ziołowa Prymat,
1 ząbek czosnek,
1 łyżeczka sezam czarny,
2 łyżeczki konfitura z jarzębiny,
olej do smażenia
Przepis jest wyliczony na mała bagietkę połowa zwykłej, nie musi to być bardzo świeża bułka to dobry sposób na nie marnowanie wczorajszego pieczywa. Bagietkę kroimy w małe kromki mniej więcej co 4 cm. W miseczce układamy kromki chleba i pozwalamy im chwile nasiąknąć, po czym przekładamy je na druga stronę, dajemy chwilę.
W tym czasie delikatnie rozgrzewamy tłuszcz (jak korzystałam z patelni która nie potrzebuje oleju, więcej o tym cudzie w następnych testo-wpisach)
Kromki układamy na patelni, czekamy aż jajko zetnie się z jednej strony, około 3 minuty. Grzanki posypujemy czarnym sezamem i przewracamy. Smażymy jeszcze 2 minuty. Jeśli używaliśmy tłuszczu do smażenia to odsączamy grzanki na papierowym ręczniku.
Jeszcze ciepłe Tosty podajemy z jarzębinowa konfiturą, której owoce są specyficznie cierpkie i gorzkawe, dzięki czemu idealnie komponują się z pulchną, słodkawą grzanką.
Smacznego.