Do urlopu jednak jeszcze daleko. Za odległą Florencję równie dobrze może służyć nam nasza własna kuchnia czy knajpka w centrum. Zamiast udawać się w dalekie podróże, korzystamy z relaksu, jakie dają nam popołudniowe spotkania towarzyskie. Takie, podczas których nie czujemy przymusu robienia czegokolwiek, prowadzimy leniwe, niezobowiązujące rozmowy, które jednak pozwalają nam lepiej poznać drugiego człowieka. Co słychać, co nowego, obejrzymy film czy może w coś zagramy, a co powiecie na deser?
Na jedno z tego typu spotkań przygotowaliśmy tiramisu, które znakomicie sprawdza się w towarzystwie. Zapakowaliśmy je do bagażnika, a zdjęcia zrobiliśmy już "na wyjeździe". Inspiracją był przepis Jamiego Olivera, który jednak odpowiednio zmodyfikowaliśmy.
Tiramisu z truskawkami
sok wyciśnięty z 2-3 pomarańczy
3 łyżki alkoholu: włoskiego Limoncello, Baileysa, ew. wódki
ok. 120 g biszkoptów
250 g serka mascarpone
2 łyżki cukru pudru
pół szklanki mleka
sok z połowy cytryny
otarta skórka z pomarańczy lub cytryny
łyżeczka cukru waniliowego
szklanka truskawek pokrojonych w plasterki (lub innych sezonowych owoców)
40 g gorzkiej czekolady, startej we wiórki
Przygotowujemy naczynie, w którym będziemy robić tiramisu. Doświadczenie podpowiada, iż najlepiej w tej materii sprawdza się wysoka, szklana misa. W płaskiej miseczce mieszamy sok pomarańczowy z alkoholem. Następnie na dnie naczynia układamy biszkopty, które powoli nasiąkają aromatem alkoholu. W osobnej misce mieszamy i łączymy ze sobą serek mascarpone, mleko, cukier puder, cukier waniliowy, sok z cytryny i startą skórkę. Połowę uzyskanej masy wykładamy na warstwę biszkoptów, posypując następnie truskawkami. Całość pokrywamy kolejną warstwą nasączonych w alkoholu biszkoptów, serka i ponownie truskawek. Całość dekorujemy czekoladowymi wiórkami.
Dalsza część to sprawdzian naszej cierpliwości. Deser powinien jeszcze przed dwie godziny leżakować w lodówce, aby masa miała czas odpowiednio zastygnąć.
Ale... warto czekać ;-)
Życzymy smacznego oraz zapraszamy do odwiedzenia nas na blogu Mr. & Mrs. Sandman,
Mr. & Mrs. Sandman