Zarządzaj plikami cookies
Doradca Smaku logoandPrymat logo
Co ugotował Michel Moran w ostatnim odcinku? SPRAWDŹ

Patenty na zero waste

Patenty na zero waste

 

Jestem idealistką i myślę, że większość polskich domów jest i od dawna była zero waste na wiele lat, zanim taki termin pojawił się w sieci i mediach. Bo czy przecież nasze mamy i babcie nie były prawdziwymi ekspertkami w tej dziedzinie robiąc z niedzielnego rosołu w poniedziałek pomidorową, a we wtorek z pomidorówki sos do parówek? Albo czy rolę mobilnych odkurzaczy do obiadowych resztek w postaci piesków przy budach nie przejęli wspaniałomyślnie ojcowie (ku uciesze pieskowych brzuszków, bo wiadomo, że człowiekowe jedzenie im nie służy!)? - “To przypalone zostaw, łojciec zje, tylko naszykuj od razu krople na żołądek”. Nie wspominając już o prawdziwych profesjonalistach zero waste - studentach?! Sama byłam kiedyś studentką i nic, NIC się nigdy nie zmarnowało na studiach!

Tak trochę bardziej serio - chyba każdy w swojej kuchni bywa bardziej zero waste, kiedy jak to mówią, do końca miesiąca jest za dużo dni a za mało wypłaty, czyli w sumie w moim bliższym i dalszym otoczeniu przez większość czasu. A może faktycznie jestem marzycielką i jednak tematykę zero waste w kuchni należy bardziej promować? Bo w sumie faktycznie tak bywa, szczególnie po świętach, że w śmieciach ląduje mnóstwo jedzenia, bo nawet dodatkowy żołądek na serniczki i mandarynki jednak już ma dość… Jeśli rzeczywiście jest taka potrzeba w ludziach, by się trochę edukować, to chętnie podsunę Wam kilka moich sprawdzonych patentów, bo ja naprawdę nie lubię marnować ani jedzenia ani pieniędzy:

1.     Nie kupuję i nie gotuję na zapas - kupuję tyle, ile faktycznie planuję podać na talerzach mojej rodzinie (ale podstawowe “suche” produkty z długim terminem przydatności staram się mieć zawsze w szafkach, tym bardziej, jeśli ustrzelę w sklepie dobrą cenę).

2.     Na zakupy chodzę z listą i naprawdę mocno staram się jej trzymać w większości przypadków (bo jestem jednak tylko człowiekiem i naprawdę lubię jeść smaczne rzeczy;)).

3.     Napisałam wyżej, że nie gotuję na zapas, ale nie jestem farmaceutką i różnie u mnie z jednostkami, więc czasem coś jednak z obiadu zostaje - wtedy mrożę albo… pakuję mężowi do lunchboxa na drugie śniadanie do pracy na kolejny dzień, zawsze to jakaś alternatywa dla nudnych kanapek, a przynajmniej nic się nie marnuje.

4.     Z tym mrożeniem to w ogóle jest hit, bo można mrozić caaaałe mnóstwo jedzenia, a lista produktów, które do tego się nie nadają jest naprawdę krótka. Zdarzyło mi się nawet mrozić słoiki i też było ok! W sieci są proste grafiki co, jak i na jak długo można mrozić, więc to nie jest żadna tajemna wiedza;)

5.     Po piąte, najkrótsze - z resztek w lodówce powstają najlepsze zapiekanki! :D

 

W tym miejscu pochwalę się też moim popisowym “daniem” zero waste - zbieram i mrożę resztki owoców (w sensie nie, że karmię rodzinę pestkami i ogryzkami, ale zawsze jakiś owoc zostanie niezjedzony albo mrożę obierki z jabłek, itd) i kiedy uzbiera się już tego większa porcja, zapiekam je pod owsianą pierzynką - takie owoce podane na ciepło z gałką lodów były hitem niejednej imprezy!

Warto też dodać, że kuchenne zero waste nie tylko może dotyczyć jedzenia, ale też jego przechowywania. Mam już całą szufladę tych podłużnych tub po chipsach (nigdzie wyżej nie wspominałam, że odżywiam się tylko ultrazdrowo;)), oklejonych ładną folią, w których przechowuję suche produkty - makarony, kasze, płatki owsiane, płatki jaglane itd. Przez półtransparentne wieczka tub widać zawartość bez otwierania (ale i tak zrobiłam na nich etykiety, bo mój Mąż nie odróżnia soczewicy od cieciorki;)). Przyprawy super wyglądają w tych malutkich słoiczkach po koncentratach pomidorowych, ale także warto dorobić do nich etykietki, dla zachowania miru domowego. Widziałam też już u kilku znajomych suche produkty przechowywane w dużych, jednakowych słoikach po kawie rozpuszczalnej.

Kuchnia zero waste nie być wcale nudna albo prowadzić do nie wiadomo jakich wyrzeczeń, czasem wystarczy trochę ruszyć głową. Jeśli jednak weny brak, zawsze można podpytać mamę, jak to się robiło z tą pomidorową;)

 

Autorką tekstu jest Paulina Mieszczak

 

 

 

lubow 58 22.08.2022 14:18
Lubię zero waste . Butelki od mleka używam do suchych produktów ( cukier, kaszy, sól,musli, suszony koper,natkę, seler, marchew, chrzan, ...., nie wilgotnieje,widać w szafce ), kiszę ogórki.
Doradca Smaku 23.08.2022 09:51
Super! ♥

DoradcaSmaku.pl zawiera materiały autopromocyjne marek należących do Prymat sp. z o.o.:

Prymat Kucharek tonaturalne smak