Jednak diabeł tkwi w szczegółach – malowidła na ścianach okazały się mroczne, a wnętrze duszne i ciężkie. Kuchnia choć smaczna, to promocje zabójcze dla finansowego sukcesu restauracji. A drobne niedociągnięcia w czystości – nieakceptowalne na tak wysoką klasę lokalu.
Magda Gesller napotkała na ogromna chęć i otwarcie na zmiany ze strony właściciela. Dzięki pełnemu zaangażowaniu zespołu oraz otwartości na zmiany ta rewolucja była łagodna, pomimo, że w miała miejsce w tak mrocznej „Czarciej łapie"...
Więcej TUTAJ