79
510
0
Babcia sadzała mnie na kredensie obok stolnicy i pozwalała mi lepić pierogi. Patrzyłam jak smaży konfitury z zielonych pomidorów i kilka dni miesza powidła.
Zapach szarlotki przyciągał w sierpniowe popołudnia sąsiadów na werandę, a kurczak po wiedeńsku wabił dzieciaki złotą panierką. Nigdy nie uczyłam się gotować, obserwowałam, gapiłam się często jak ugniata ciasto i wyciąga z pieca pachnące sadem, latem i tamtym ciepłym domem, łakocie.