tak, to przydatna informacja- a siemię lniane często używam

simie lniane to wiedziałam ,a reszty nie kupuję bo nie są tanie a wole nasze nasiona. Sama dużo używam siemienia w kuchni i mielę

simie lniane to wiedziałam ,a reszty nie kupuję bo nie są tanie a wole nasze nasiona. Sama dużo używam siemienia w kuchni i mielę

Z siemieniem lnianym rosłam od małego, bo mój Tato był wrzodowcem i dokąd sięgam pamięcią zawsze pił zaparzony lub gotowany len - a ja razem z nim, bo zawsze byłam córeczką tatusia i musiałam wszystkiego próbować ;) Bardzo lubię naturalny smak kisielku z lnu i nigdy go nie musiałam odcedzać, jak niektórzy ;) Nawet moje koty do niedawna chlipały taki kisielek bardzo chętnie - co zaowocowało lśniącą i piękną sierścią. Dość często parzę sobie len na wszelkie niedomogi żołądka. A len mielony używam do wypieków, past, placuszków, zup...etc. Konopie znam również od małego, bo zawsze mieliśmy w domu ptaszki, które były karmione nasionkami oleistymi - a przy okazji i my skubaliśmy je jak słonecznik - co prawda są o wiele mniejsze, ale smakują podobnie, jeśli nie lepiej! Natomiast nasiona chia odkryłam stosunkowo niedawno i używam ich jako wspomagacza jelit ;) Chociaż ostatnio słyszałam w tv, że szkoda pieniędzy, bo len wszystko załatwia, a jest o wiele tańszy ;)

dzięki za cenne informacje :)

Len jest niedoceniany, a to że mielony powinno się jeść to słyszałam o tym. U mnie to różnie bywa :) Nasiona chia jak na razie nie przypadły mi do gustu, ale może się jeszcze przekonam :)

Tak, to prawda. Siemię mielone stosuję od dłuższego czasu. Podpowiem jeszcze , że w siemieniu zawarta jest witamina B-17-bardzo ważna antyrakowa;))

Siemię i chia używam, konopi nie kupowałam. Jeśli chodzi o walory smakowe u mnie zwycięża len.

bardzo cenne rady dziękuję

Właśnie ostatnio gdzieś słyszałam, że siemię w całych ziarnach przejdzie przez nasz układ pokarmowy w nienaruszonym stanie, lepiej je najpierw zmielić... W sumie nie wiedziałam, że te, które wymieniłaś są najzdrowsze :)