Testowałam dziś przepis na tajską zupę, tradycyjnie wprowadziłam własne modyfikacje (m.in. zrezygnowałam z bulionu w kostce na rzecz imbiru i curry;). Główne składniki można by rzecz, że prawdziwie polskie (wieprzowinka, pieczarki) ale tajemnica orientalnego smaku ukryta w przyprawach. Zupa faktycznie przepyszna!
Składniki:
- 500 g mięsa wieprzowego (można zastąpić filetem z kurczaka)
- 500 g pieczarek
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżka ziaren kolendry
- gałązki świeżej kolendry
- szczypior
- sos sojowy
- curry
- mielony imbir
- pieprz
- sól
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 100 g brązowego makaronu
Pieczarki umyć, pokroić w grube plastry bądź jeżeli są mniejsze, przekroić na pół. Mięso pokroić
w paski, doprawić roztartymi ziarnami kolendry, pieprzem, imbirem i curry, zrumienić na rozgrzanej oliwie, przełożyć do garnka.
Na patelni poddusić pieczarki wraz z przeciśniętym (bądź drobno pokrojonym) czosnkiem, dodać do mięsa. Całość zalać 1,5 l gorącej wody i gotować na wolnym ogniu do miękkości. Przed końcem doprawić sosem sojowym (ilość wg uznania - ok. 2-3 łyżek), solą i ewentualnie pozostałymi przyprawami do smaku. Dodać posiekany szczypior i listki świeżej kolendry oraz ugotowany al dente, brązowy makaron.