Perliczka spotykana w naszych hodowlach, to udomowiona perliczka pospolita. Pochodzenie wszystkich gatunków perliczek to Afryka i Madagaskar.
Perliczka jest niezwykle szlachetnym gatunkiem drobiu, cenionym ze względu na szczególne walory smakowe odżywcze. Można nawet uznać dania z perliczki , jako dania wykwintne ze względu na lekki akcent dziczyzny.
Smak perliczki ostatni raz czułam chyba jak miałam 6 lat. Wiadomo, babcia hodowała kaczki, kury, krowę, króliki, więc i perliczka się znalazła. Nigdy nie zapomnę rosołu, który babcia gotowała na piecu. (Zupełnie inny smak niż gotowany na piecu gazowym). Każdy kawałek mięsa był tak cenny, że zjadało się nawet nóżki z takiej perliczki. Siedziałam z babcią na schodach przed drzwiami wejściowymi i obgryzałyśmy nóżki z perliczki:) - szkoda, że miała tylko dwie:). Te czasy niestety nie wrócą, brakuje mi bardzo tamtego spokoju i swojskości.
Mięso drobiowe ze sklepów i z marketów nie może mi już przejść przez gardło. Mam obrzydzenie do wyglądu i smaku, a raczej jego braku. Zrezygnowałam więc z niego na rzecz mięs drobiowych ale swojskich ( ciężko dostać, bo już mało kto zajmuję się hodowlą na własne potrzeby i nie można ukryć, że jest dużo droższe).
Nadchodzą zimne dni, jesień, zima. Uważam, że nie ma nic lepszego w niedzielne popołudnie, po sumie:), od zjedzenia pysznego, gorącego rosołu z perliczki.
Więc zaopatrzyłam się w dwie sztuki ( 80 zł – może przepłaciłam, ale warto). Na początek postawiłam więc na rosół. Ponieważ muszę oszczędzać to szlachetne mięsko, pierwszy rosół tego roku z perliczki zrobiłam na 2 skrzydełkach i 2 nóżkach:).
Przepis:
2 litry wody
2 krzydełka z perliczki i dwie nóżki
pieprz, sól,
marchewka, seler, pietruszka
Wzsystkie składniki gotujemy razem i powstaje nam to :)
Coś pysznego, nawet nie wyobrażacie sobie jak długo można obgryzać kości, żeby tylko nie zostawić najmniejszego kawałka mięsa. Polecam w 100%.