„Piekielnia Kuchnia”w Wałbrzychu to pierwsza restauracja odwiedzona przez prowadzącą w nowym sezonie „Kuchennych rewolucji”. Przed słynną restauratorką stanęło jedno z trudniejszych wyzwań, jakich się do tej pory podjęła: przemiana lokalu rządzonego przez pewną siebie i niezwykle upartą właścicielkę.
Justyna chciała być zupełnie niezależna, dlatego zajęła się biznesem gastronomicznym. Restaurację stworzyła od podstaw – wymyśliła „diabelną” nazwę i logo, pełen grozy charakter nadała wnętrzu, tworząc lokal o wyjątkowo mrocznym klimacie. Kobieta nie ukrywa, że jest z „Piekielną Kuchnią” bardzo związana, do tego stopnia, że knajpę nazywa swoim… dzieckiem. Jednak nie wszystko poszło zgodnie z jej planem: klientów było niewielu, a menu z polską kuchnią, kebabem i pizzą nie przyciągało nowych gości. Dlatego o odczarowanie tego miejsca została poproszona znana restauratorka, która z pomocą ruszyła na Dolny Śląsk. To, co zastała na miejscu, przerosło jej oczekiwania. Po raz pierwszy w historii prowadząca program nie skosztowała żadnego dania serwowanego w lokalu, a podczas kolacji inaugurującej rewolucję… po prostu wyszła. A wszystko przez postawę Justyny, która nie potrafiła przyjąć żadnej krytyki i nie stosowała się do jakichkolwiek zaleceń. Despotyczna właścicielka nie liczyła się też ze swoimi pracownikami, których zdanie ostentacyjnie ignorowała.
Czy uda się zmienić postawę Justyny? Czy rewolucja w „Piekielnej Kuchni” zakończy się sukcesem? O tym wszystkim przekonacie się w czwartek na antenie TVN o godzinie 21.30. Zapraszamy!
