Lekiem na fatalną pogodę niech będzie kojący, sympatyczny i ciepły film, koniecznie o gotowaniu – my polecamy dziś film „Julie i Julia”.
Źródło zdjęcia: www.filmweb.pl
Gwarancją dobrego kina na początek jest nazwisko reżysera i scenarzysty - Nory Ephron, wielkiej mistrzyni romantycznego filmu, autorki kultowych już tytułów m.in: „Kiedy Harry poznał Sally”, „Bezsenność w Seattle” czy „Masz wiadomość”. Jednak skojarzenie z klasyczną komedią romantyczną w przypadku „Julie i Julia” jest przedwczesne. Bo film jest faktycznie lekki, przyjemny i o miłości, jednak tym razem jest to opowieść o miłości do gotowania, która staje się prawdziwą pasją, życiowym powołanie i pomysłem na samorealizację. Autentyczne historie dwóch kobiet, który odnalazły siebie dzięki sztuce kulinarnej, wciągają nas dzięki mistrzowsko zaprezentowanemu gotowaniu. Jedna historia, sprzed ponad 50 lat to losy pionierki tematów kulinarnych w amerykańskiej telewizji – Julii Child, która jako znudzona żona dyplomaty na placówce w Paryżu próbuje swoich sił w słynnej szkole kulinarnej dla profesjonalnych kucharzy Le Cordon Bleu. Obcy świat kuchni, a do tego wyrafinowanej kuchni francuskiej, bariera językowa i szkoła zdominowana przez kucharzy-mężczyzn to główne przeszkody Julii Child. Druga historia ma miejsce w Nowym Jorku 50 lat później. Julia Powell to młoda dziennikarka, która nie potrafi odnaleźć się w życiu i w pracy. Kiedy zaczyna prowadzić bloga kulinarnego, w którym obiecuje, że w 365 dni zrealizuje 524 francuskich przepisów z książki kucharskiej Julii Child, zaczyna się jej prawdziwe życie. I tak dwie nasze bohaterki toczą kulinarne boje z gotowaniem w dwóch równoległych światach – a to z homarem, a to z kaczką… Jednak nigdy nie spotykając się ani w życiu, ani na ekranie. Obie historie pięknie pokazują niezmienną potrzebę samorealizacji i spełnienia, choćby na polu kulinariów, które aspirują tu do rangi sztuki, a nie przykrego obowiązku.
Czy Julia Child zwycięży w świecie francuskiej, trudnej kuchni, czy Julii Powell uda się dopełnić ambitnego zobowiązania i ugotować 524 dania w rok? Warto obejrzeć tę historię, której nastarczyłoby na dwa filmy! Doskonałe kreacje aktorskie, opowieść o wyzwaniach i gotowaniu, uderzające w zmysł smaku potrawy… pozwolą nie tylko miło spędzić wieczór przed ekranem telewizora, ale też mogą zachęcić do samodzielnego zmierzenia się z gotowaniem, jak i samą kuchnia francuską, a na pewno zachęcą do przeproszenia się z kostką masła!